Przed Świętami mocno spadły ceny świń w Polsce
Tuż przed Świętami niespodziewanie mocno spadły ceny świń w Polsce. W ciągu trzech tygodni część zakładów obniżyła stawki w sumie nawet o 1 zł. Jednocześnie notowania na rynku niemieckim pozostawały na niezmienionym od ponad 2 miesięcy poziomie 2,10 EUR/kg i były wyższe niż na koniec 2022 o ok. 5 proc.
– Ceny trzody chlewnej w Polsce w grudniu spadły poniżej poziomu sprzed roku. W połowie miesiąca były o 7 proc. r/r niższe, mimo że jeszcze w listopadzie były średnio o 5 proc. r/r wyższe. Spadki cen w Polsce są w dużej mierze efektem umocnienia się PLN w stosunku do EUR, a w mniejszym stopniu dostosowań po stronie unijnej podaży mięsa – oceniają analitycy PKO BP w najnowszym, zimowym wydaniu AgroNawigatora.
Rośnie pogłowie trzody chlewnej w UE
Wpływ na ceny skupu tuczników ma także odbicie się podaży trzody chlewnej na rynku unijnym. Eksperci PKO BP oceniają, że z uwagi na poprawę sytuacji dochodowej sektora w poprzednich miesiącach istnieje prawdopodobieństwo, że dane o pogłowiu wskażą na jego stabilizację, a niewykluczone, że nawet wzrosty w niektórych krajach na koniec 2023 r. (Polska).
– Według niemieckiego Urzędu Statystycznego, w listopadzie pogłowie świń w Niemczech było niższe już tylko o 0,7 proc. r/r, wobec spadku o 6,2 proc. r/r w maju’23. W stosunku do stanu z maja zwiększyło się o 1,2 proc. co było pierwszym wzrostem w ujęciu półrocznym w tym kraju od listopada 2020. Na większe zainteresowanie chowem świń na rynku niemieckim wskazuje wzrost liczebności stada świń poniżej 50 kg – o blisko 5 proc. w okresie minionego półrocza – tłumaczą analitycy w raporcie rynkowym.
Zwracają jednak uwagę, że mimo możliwego odbicia ubojów świń w UE w 2024, w średnim okresie unijna produkcja będzie pozostawać w trendzie spadkowym.
– Zgodnie z opublikowanymi w grudniu prognozami KE, do 2035 maleć będzie ona w średniorocznym tempie 0,8 proc., do czego przyczyni się implementacja coraz bardziej rygorystycznych norm środowiskowych w niektórych krajach UE oraz zmiany preferencji konsumentów, skutkujące spadkiem spożycia – tłumaczą.
Eksport wieprzowiny z UE spadł o 35 proc.
Cenom skupu nie pomoże też spadek unijnego eksportu mięsa wieprzowego, który pogłębił się w drugiej połowie 2024 roku. Jak wyliczają bankowi analitycy, sprzedaż mięsa na rynki trzecie w okresie lipiec-październik 2023 zmalała o 35 proc. r/r, do czego przyczyniły się zmniejszone wysyłki Chin o 52 proc. r/r.
Jakie będą ceny skupu świń w 2024 roku?
Biorąc pod uwagę wzrost produkcji w UE i utrzymanie się ujemnej dynamiki cen zbóż, analitycy PKO BP nie mają dobrych wiadomości dla rolników. Ich zdaniem 2024 rok przyniesie spadki cen na rynku wieprzowiny.
– Wstępnie prognozujemy, że spadek ten ukształtuje się w zakresie od -8 proc. do -15 proc. r/r, z czego w pierwszym półroczu 2024 wyniesie 12-17 proc. r/r. Ożywienie popytu konsumenckiego może oddziaływać hamująco na ceny w perspektywie krótkoterminowej. Z kolei czynnikiem, który w pierwszym półroczu 2024 będzie oddziaływał na spadki cen krajowych jest scenariusz dalszej aprecjacji złotówki – tłumaczą bankowi eksperci.
Taniejąca pasza napawa hodowców świń optymizmem
Natomiast hodowcy trzody chlewnej zwracają uwagę, że nie tylko cena skupu jest ważna, ale także koszty produkcji.
– Obecnie mamy ogólnie komponenty paszowe w tendencji spadkowej, co napawa optymizmem, który pozwala myśleć, że pomimo spadków cen w skupach, zachowamy opłacalność produkcji – i to jest główna wiadomość pozytywna – zaznacza Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus.
Ceny świń w UE zależne od Chin, USA i Brazylii
Rolnik dodaje jednak, że obecna sytuacja na rynku wieprzowiny na świecie nie pozwala myśleć o ewentualnych podwyżkach, ponieważ tania wieprzowina z Brazylii i USA skutecznie wypiera z handlu mięso z Europy. Ale to się może zmienić.
– Póki co Brazylia odnotowuje przypadki klasycznego pomoru świń na terenach, gdzie choroba ta nie wpływa na eksport wieprzowiny z tego kraju. Czy uda im się tak dalej? To pierwsza niewiadoma. Druga niewiadoma to USA, gdzie rolnicy sprzedają tuczniki grubo poniżej progu opłacalności. Jest jeszcze trzecia niewiadoma – jak zwykle Chiny. Obecnie mają wystarczającą produkcję dla swoich potrzeb, jednakże może się to zmienić dość szybko na ich niekorzyść. Ale wtedy o ten tort walczyć będzie nie tylko USA, Europa i Brazylia, ale także Rosja, która próbuje zacieśnić współpracę gospodarczą z Państwem Środka, mając zamkniętą drogę do Europy – zaznacza Czarniak.
Kamila Szałaj