KE znosi zakaz importu zboża z Ukrainy, a Polska go podtrzymuje
15 września Komisja Europejska zniosła zakaz importu pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku z Ukrainy do pięciu krajów przyfrontowych. Polskie władze, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wprowadziły rozporządzeniem jednostronny zakaz importu ukraińskiego zboża i rozszerzyły listę produktów objętych embargiem. (Więcej na ten temat w artykule: „Nie tylko zboża. Polska nakłada embargo także na inne produkty z Ukrainy. Jakie?„
Węgry, Słowacja i Rumunia zażegnują się, że postąpią podobnie, jak Polska. Jak na razie jedynie Bułgaria stwierdziła, że nie będzie przedłużać zakazu importu z Ukrainy.
Jak te decyzje wpłyną na rynek zbóż? To będzie wiadomo po kilku dniach od 18 września. Być może ruch nieco się ożywi, gdyż wielu rolników i nabywców wstrzymało transakcje w oczekiwaniu na ostateczne stanowisko Komisji Europejskiej. Niemniej w pierwszej połowie września ciężko było znaleźć nabywców na nasze towary u eksporterów z Niemiec czy Niderlandów, nawet w sytuacji, gdy kurs złotego w stosunku do euro jest korzystny.
Cena pszenicy konsumpcyjnej może rosnąć, ale ceny zboża paszowego mogą spadać
Jedynym zbożem, które jest obecnie poszukiwane na krajowym rynku i zanosi się na to, że tak już pozostanie przed dłuższy czas, jest pszenica konsumpcyjna. Coraz więcej mówi się o nadpodaży zboża paszowego. W tym kontekście, utrzymanie zakazu importu z Ukrainy kukurydzy jest niezbędne.
Tym bardziej, że ostatnie dane GUS o pogłowiu zwierząt gospodarskich pokazują, że w stosunku do czerwca ubiegłego roku mamy o 1,8% świń oraz o 1,4% bydła. Spadek pogłowia jest widoczny także w ujęciu półrocznym – w stosunku do grudnia ub. r. mamy o 2% mniej świń oraz o 1,5% mniej bydła.
Gwałtownie spada produkcja mięsa wieprzowego w UE
Spadek pogłowia świń i bydła to jednak problem nie tylko polski. W pierwszej połowie 2023 r. w UE na ubój przeznaczono o 10 milionów świń mniej a produkcja mięsa spadła o prawie 9%, a więc gwałtowniej niż kiedykolwiek wcześniej. W Hiszpanii, największego producenta żywca w UE ubito o 8,4% mniej świń a w Niemczech (drugiego producenta trzody chlewnej w UE) o 9,2% mniej. Podaż świń na ubój spadła szczególnie gwałtownie w Danii, w porównaniu z poprzednim rokiem spadek sięgnął aż 19,1%.
Spada podaż świń, ale cena tuczników nie rośnie
Niestety, dane te, przynajmniej na razie nie znajdują oczekiwanego przełożenia na ceny żywca wieprzowego. Jest to spowodowane głównie mniejszym popytem eksportowym, choć ten ponoć zaczyna się lekko poprawiać. W Niemczech na dużej giełdzie kolejny tydzień z rzędu utrzymano cenę na poziomie 2,3 euro/kg w E klasie. Aczkolwiek w Polsce, podwyżce cen sprzyja obecnie słaby złoty, na co zresztą zdecydowało się już kilka zakładów.
Ceny bydła nie rosną
Na rynku żywca wołowego na razie nie widać podwyżek. Na to, kiedy wrócą, będzie miało wpływ m.in. ostateczne zakończenie sezonu pastwiskowego oraz powrót do rzeźni nabywców bydła ubijanego rytualnie.
Wahania cen nawozów i spadek cen oleju napędowego
Na rynku nawozów sytuacja jest zróżnicowana. W rejonach, w których żniwa zakończyły się później, u dystrybutorów ruch był na tyle duży, że asortyment nawozów bardzo się skurczył. Obecnie rolnicy pytają o nawozy, ale dużego zainteresowania nie ma.
Epetrol.pl spodziewa się, że do 24 września paliwa będą nadal tanieć. PB 95 będzie kosztować 6,11–6,29 zł/l. Diesel może na niektórych stacjach zejść poniżej 6 zł za litr. Z kolei zwyżka wynikająca z dynamiki rynku hurtowego gazu LPG przełoży się wzrost cen LPG do poziomu 2,91–3 zł/l.
Analitycy oceniają jednak, że obecnie nie ma podstaw na rynkach globalnych do obniżki wszystkich cen paliw, a to co dzieje się w Polsce jest grą polityczną. Niestety przekłada się to na dostępność paliw, co odczuwają rolnicy.
Magdalena Szymańska