Podpalenie, brona w zbożu i w ziemi. Ktoś prześladuje rolnika z Kujaw
Pan Tomasz prowadzi ok. 15-hektarowe gospodarstwo w miejscowości Lipnica (woj. kujawsko-pomorskie). Problemy rolnika zaczęły się od pożarów w sąsiedztwie jego pól. Początkowo nie spodziewał się, że może stać za tym człowiek.
– Do pierwszego zdarzenia doszło ok. 10 lipca br. Na początku nie myślałem, że może to być złośliwość człowieka. Ale potem pojawiły się kolejne pożary. W sumie było to pięć podpaleń: przy drodze asfaltowej, przy moim polu i przy polu brata – tłumaczy rolnik.
Kolejna przykrość spotkała rolnika niespełna miesiąc po podpaleniach, kiedy podczas żniw znalazł metalową bronę konną. Niestety, tym razem kombajn pracujący w polu został uszkodzony. Na szczęście nie ucierpiał operator.
– 15 sierpnia br. ktoś włożył mi w pszenicę ozimą brony konne. Zrobił to w sprytny sposób, bo nie zamierzał przebić kół w maszynie. Ustawił tę bronę na kołkach olszynowych, cynkami w dół. W kołkach wywiercone były otwory, a brony zostały tak ułożone, by wciągnął je kombajn. I tak się niestety stało – brony poważnie uszkodziły kombajn. Ale ja nadal nie wierzyłem, że ktoś mógł to zrobić specjalnie. Tłumaczyłem sobie, że być może zgubił tę bronę. Jednak gdy zobaczyłem wywiercone otwory, przestałem mieć wątpliwości. Ktoś ewidentnie zaczął mnie prześladować – wyjaśnia gospodarz.
Jeszcze tego samego dnia, na tym samym polu, Dembiński dokonał kolejnego szokującego odkrycia. W ścieżkach przy polu zostawiono worki z cementem.
– Tego samego dnia, na tym samym polu, znaleźliśmy trzy worki cementu. Skawalonego, położonego centralnie w ścieżce technicznej. Kombajn jest mały, więc nietrudno było zauważyć te worki. Zastanawialiśmy się, po co ktoś tam je zostawił. Jedyne wytłumaczenie to takie, że chciał odwrócić naszą uwagę. Mieliśmy szukać cementu w ścieżkach, a nie zwracać uwagę na to, co leży w zbożu – relacjonuje Dembiński.
Brona wkopana w ziemię
Rolnik miał nadzieję, że po bronie i workach z cementem głupie żarty się skończą. Ale prześladowca nie dał za wygraną. Zastawił bardzo niebezpieczną pułapkę – wkopał w ziemię lemiesz.
– W piątek, 8 września, pracowaliśmy w polu. Przejeżdżałem obok tego lemiesza dwukrotnie, podobnie jak mój brat. Ale nie widzieliśmy go. Dopiero myśliwy, który w sobotę przyjechał polować na kaczki zauważył wkopaną bronę. Zawiadomił nas o tym, a my wezwaliśmy policję. Śledztwo trwa – tłumaczy rolnik. I dodaje, że gdyby najechał ciągnikiem na te lemiesze mógłby nie tylko przebić oponę, ale także ulec wypadkowi.
Kto nęka rolnika z Kujaw?
Dembiński przyznaje, że domyśla się, kto jest sprawcą zdarzeń mających miejsce w jego gospodarstwie. Wyznaczył nawet nagrodę za wskazanie sprawcy, by ktoś z zewnątrz potwierdził jego przypuszczenia.
– Na 99% wiem, kto to zrobił. Wyznaczyłem nagrodę za wskazanie sprawcy, ponieważ uważam, że sąsiedzi wiedzą, kto stoi za tymi wybrykami. Jest to też rolnik – zapewnia gospodarz.
Nagroda dla osoby, która wskaże złośliwego prześladowcę wynosi 10 tys. zł.
Ile rolnik zapłaci za naprawę kombajnu?
Rolnik z Kujaw poniesie teraz niemałe koszty naprawy kombajnu, który został uszkodzony przez bronę zostawioną w polu.
– Jeszcze nie wiemy, ile konkretnie wyniesie naprawa kombajnu, ale szacujemy, że to jest koszt ok. 20-30 tys. Uszkodzeniu uległy: podajnik pochyły, młocarnia i klepisko. Szczęście w nieszczęściu, że wszystkie maszyny i pole są ubezpieczone. W przeciwnym razie poniósłbym ogromne straty.– przyznaje rolnik.
Szaleniec naraża życie mieszkańców
Jak przyznaje Dembiński, działanie prześladowcy jest niebezpieczne nie tylko ze względu na uszkodzenia maszyn, ale również ze względu na to, że naraża on życie i zdrowie operatorów oraz ludzi chodzących po polu.
– Nikt normalny nie robi takich draństw. Uszkodzenie maszyny to jeszcze nic. Narażone jest życie operatora, bo te brony wpadły na młocarnie. Mogło więc coś pęknąć i kogoś uderzyć, a nawet zabić. Tak samo w przypadku cynków wkopanych w pole. Szedł myśliwy, mógł się potknąć, przewrócić się, pociągnąć za cyngiel i zabić kolegę, który szedł obok – podsumowuje rolnik.
Justyna Czupryniak