Jak informuje Związek „Polskie Mięso”, od lutego 2023 roku w Austrii odnotowano masowe zachorowania na różne szczepy Salmonelli. Jedna osoba, 63-letni mężczyzna, zmarł.
Trwa dochodzenie w sprawie zatrutego mięsa
Dochodzenie w sprawie masowych zatruć prowadzi Austriacka Agencja ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności wspierana przez władze poszczególnych landów. To na ustalenia tej agencji powołują się austriackie media. Austriacki portal pisze wprost o „zabójczym mięsie z Polski”, które ma być potwierdzeniem tezy o rzekomo „najgorszej żywności w Unii Europejskiej”. Do tej pory nie jest znane stanowisko polskich władz w sprawie oskarżeń zawartych w mediach.
Polska Federacja Hodowców Drobiu: Zatrucia świadczą o braku standardów na miejscu
– Jeżeli ktoś zatruł się mięsem z kebaba to świadczy to tylko i wyłącznie o braku właściwych standardów w punkcie przygotowania i braku przestrzegania zasad HACCP. Mięso „kebab” powinno być poddane obróbce termicznej w miejscu przygotowania, która gwarantuje zniszczenie drobnoustrojów patogennych – powiedziała biuletynowi „Mięsne Fakty” Anna Próchnicka-Przekopiak, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Drobiu.
Ekspertka nie ma wątpliwości, że jeżeli doszło do zatrucia to mięso nie zostało poddane obróbce termicznej do wartości wymaganych, a w miejscu przygotowania nie było zachowanych należytych standardów higienicznych, które to mogły przyczynić się do krzyżowego zakażenia.
Anna Próchnicka-Przekopiak zwróciła również uwagę na sposób prezentacji sprawy.
– Dodatkowo nigdzie nie ma informacji, że mięso jest sprzedawane jako surowe, a właściwa obróbka termiczna gwarantuje zabicie bakterii z rodzaju salmonella. Artykuły napisane są tendencyjnie i zwykły konsument nie znający technologii produkcji jest tendencyjnie nakierowywany. Dziennikarze winni charakteryzować się rzetelnością dziennikarską czego w powielanych artykułach nie widać – podkreśliła.
Baza DNA wirusów w Puławach może pomóc w weryfikacji
Kolejnym argumentem podważającym wiarygodność zdarzenia jest fakt, że z pewnością mięso do tego kebaba było w przysłowiowych wielu rękach i pytaniem jest czy aby na pewno pochodziło ono z Polski.
– Jeżeli już faktycznie mięso pochodziło z Polski, to przeszło przez wielu pośredników i trudno jednoznacznie wskazać tutaj jako winnego Polskę. Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach dysponuje bazą DNA salmonelli występującej w Polsce i można zweryfikować czy „zabójczy” genotyp znajduje się w jego bazie – powiedziała Anna Próchnicka-Przekopiak.
Będą kolejne ataki na polską żywność?
Zdaniem Próchnickiej-Przekopiak będziemy się jeszcze nie raz mierzyć z różnymi „aferami”, które w jej ocenie mają podstawową przyczynę.
– Po pojawieniu się szeroko w mediach informacji o zatruciu się przez ludzi salmonellą pochodząca z polskiego kebaba z kurczaka oraz o jednym zgonie nasuwa mi się jedna myśl, że jest to kolejna pseudoafera mająca zdeklasować mięso drobiowe z Polski – podkreśliła Anna Próchnicka-Przekopiak, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Drobiu.
wk
fot. envato elements