DRAMAT rolników. „Musimy wyprzedawać ziemię, żeby przetrwać”

Wielu rolników powtarza, że tak potężnego kryzysu, jak ten obecny nie pamięta. Dochodzi nawet do tego, że część z nich wyprzedaje po kawałku ziemię, żeby w ogóle jakoś przetrwać. Tak jest na przykład w województwie lubuskim, zachodniopomorskim czy wielkopolskim, gdzie w tym roku rolnicy stracili krocie, bo do każdej tony wyprodukowanego zboża musieli dołożyć nawet 500 zł.

– Biorąc pod uwagę wysokie ceny nawozów, wyprodukowanie tony pszenicy to koszt około 1100 do 1300 zł/t w zależności od stopnia bonitacji gleby. A w skupie za tę tonę rolnicy mogą dostać maksymalnie 800 zł, i to pod warunkiem, że jakość ziarna będzie przyzwoita. Czyli z własnej kieszeni do tej tony muszą dołożyć nawet 500 zł! A że plony nie były duże – ok. 6 ton z hektara, to naprawdę wielu rolników nie jest w stanie związać końca z końcem. To jest ogromna tragedia – mówi w rozmowie z nami Stanisław Myśliwiec, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej.

Rolnicy wyprzedają ziemię, by przetrwać. „Trzeba sprzedać, bo nie będziemy mieli za co żyć”

Prezes LIR zaznacza, że sytuacja jest już tak dramatyczna, że rolnicy zaczynają podejmować decyzje o sprzedaży ziemi, bo nie są w stanie z niej wyżyć.

– W położonej niedaleko mnie miejscowości młody rolnik, który prowadził gospodarstwo o powierzchni 240 ha, obecnie wyprzedaje ziemię, by przetrwać. Zdecydował, że wraca do zawodu, którego nauczył się na studiach i nie chce mieć już nic wspólnego z rolnictwem – wyjaśnia Myśliwiec.

O podobnej sytuacji mówił też Andrzej Caban, rolnik z Mechowa w woj. zachodniopomorskim. W rozmowie z Radiem Szczecin zaznaczył, że niektórzy z rolników zdecydowali się na sprzedaż części gruntów z powodu braku pieniędzy.

– To mogą jednak wykorzystać spekulanci, a na sprzedanych gruntach może powstać coś, co nie ma żadnego związku z rolnictwem – wyjaśniał w audycji Na Szczecińskiej Ziemi.

O sprzedaży ziemi i gospodarstwa myśli także pani Barbara, rolniczka z Wilkowyi pod Gnieznem, która wraz z mężem utrzymuje 330 świń.

– Zysków nie mamy żadnych. Tyle co na przetrwanie. Dlatego ja nie widzę przyszłości dla swojego gospodarstwa. Trzeba będzie je sprzedać, bo inaczej nie będziemy mieli za co żyć – mówiła rozżalona rolniczka podczas spotkania z Michałem Kołodziejczakiem, liderem AgroUnii.

Rolnicy idą na etat, by utrzymać gospodarstwo

Część rolników ma jednak nadzieję, że jakoś przetrwa ten trudny czas. Dlatego coraz częściej zdarza się, że jedno z małżonków idzie do pracy na etat – tylko po to, by utrzymać gospodarstwo.

– To skandal, że rolnik, który ma 150 ha, nie jest w stanie utrzymać z nich rodziny, więc podejmuje dodatkową pracę lub wyjeżdża za granicę. W tym czasie gospodarstw doglądają żony, a rolnicy przyjeżdżają na weekend, od rana do nocy przez dwa dni siedzą na polu, po czym wracają na etat. Czy tak powinna wyglądać praca rolnika? – pyta Myśliwiec.

Prezes LIR: aplikacja suszowa wyliczyła mi 400 tys. zł straty, a dostałem 2600 zł pomocy

Zdaniem branży rolnej za obecny kryzys odpowiada między innymi rząd, który bezmyślnie zgodził się na wwóz zboża z Ukrainy i długo nie dostrzegał problemu. Prezes LIR zaznacza, że dopłaty, którymi ministerstwo próbuje ugasić wywołany przez siebie pożar, nie poprawią sytuacji finansowej gospodarstw.

– Te wszystkie zapomogi i dopłaty nie rozwiązują problemu, zwłaszcza że nie są adekwatne do poniesionych strat. W moim gospodarstwie aplikacja suszowa wyliczyła w zeszłym roku 400 tys. zł straty. A dostałem 2600 zł socjalnej pomocy suszowej. To czysta kpina z rolnika – mówi nam Myśliwiec.

„Żaden rolnik nie usłyszał, jaką pomoc suszową dostanie”

Susza dokuczyła rolnikom także w tym roku i była jednym z czynników, które pogłębiły trwający od miesięcy kryzys. W wielu regionach Polski zdziesiątkowała uprawy, ale rząd, choć obiecał pomoc, na razie nie przedstawił jej formy.

–  Żaden rolnik nie usłyszał, jaką pomoc suszową dostanie. Nie wiemy, jakie wsparcie otrzymamy i czy w ogóle ono będzie. A nawet jeśli będzie, to najwcześniej na wiosnę 2024 roku – mówi Myśliwiec.

Prezes LIR ocenia, że w kwestii suszy, podobnie jak w kwestii zboża resort rolnictwa tez zaspał. Bo aplikacja była uruchomiona z dużym poślizgiem, a pieniądze już dawno powinny być na kontach rolników.

– Nie ma sensu pomagać, kiedy jest już pogorzelisko. Przecież pomocy należało udzielić, gdy zaczęło się palić. Przecież ministerstwo widziało, że susza jest potężna, a uruchomiło aplikację dopiero w lipcu. I to z błędami. A my powinniśmy dostać wsparcie już na początku suszy, by mieć pieniądze na rozpoczęcie nowych zabiegów agrotechnicznych w terminie. Jeżeli dostaniemy pieniądze 5 minut przed wyborami, to nie będzie to żadna pomoc – tłumaczy Myśliwiec.

Kamila Szałaj, Justyna Czupryniak

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *