Rolnicy przeżywają największy kryzys od lat. Ceny zbóż gwałtownie spadły, nawet o 45 proc., podczas gdy środki do produkcji staniały tylko nieznacznie. I to nie wszystkie, bo na przykład maszyny rolnicze w ubiegłym roku zdrożały o 12 proc.
Trudno się więc dziwić, że rolnicy czekają na dopłaty bezpośrednie, zwłaszcza, że zbliża się wiosna i trzeba kupić nawozy i środki ochrony roślin.
Tymczasem nie dość, że ARiMR ma problemy z system informatycznym i wypłaca dopłaty znacznie wolniej niż w latach poprzednich, to jeszcze okazuje się, że będą one znacznie niższe niż w poprzednich latach.
Siekierski: polscy rolnicy otrzymają o 1/3 mniejsze dopłaty bezpośrednie
Pod koniec stycznia minister rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że polscy rolnicy otrzymają o 30 proc. niższe dopłaty. Podkreślił, że realizacja narzuconych ekoschematów jest dużym obciążeniem administracyjnym.
– Poprzednia władza zgodziła się, by poziom dopłat bezpośrednich był o 1/3 niższy. Pozostała kwota ma być wypłacana rolnikom w postaci ekoschematów trudnych do spełnienia. Rolnicy muszą wypełniać mnóstwo różnych dokumentów, przekazywać różne informacje, aby otrzymać dodatkowe środki. Dlatego zabiegamy o pewne uproszczenia – powiedział Czesław Siekierski pod koniec stycznia na konferencji prasowej w Sejmie.
Prezes Izb Rolniczych: połowa rolników może nie dostać dopłat do ekoschematów
A zdaniem Wiktora Szmulewicza, szefa Kraowej Rady Izb Rolniczych, znaczna część rolników nie spełni wymogów ekoschematów i finalnie nie dostanie pieniędzy.
– Mamy już luty, a rolnicy otrzymali połowę tego, co powinni dostać, bo są niewypłacone ekoschematy. I myślę, że połowa rolników nie spełni wymogów tych ekoschematów i nie dostanie pieniędzy. Bo w odpowiednim czasie nie zgłosiła obornika, nie zrobiła zdjęcia, nie zrobiła czegoś tam jeszcze. Ruszyły już kontrole, i jeśli wyjdą negatywnie, to rolnik pieniędzy nie dostanie – mówił prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych podczas Forum Wołowiny, które odbyło się 2 lutego w Warszawie.
Brakuje pieniędzy na ekoschematy. „Zapotrzebowanie o 30 proc. większe niż możliwości”
Ale nie tylko kontrole mogą pozbawić rolników dopłat. Okazuje się bowiem, że zapotrzebowanie na pieniądze z ekoschematów znacznie przekracza budżet.
– Zapotrzebowanie na kasę jest 30 procent większe niż możliwości. A nie mamy możliwości przesunięcia na to. Więc trwa teraz liczenie, w jaki sposób podzielić kasę na punkty, aby były jak najbliżej do tych wstępnie planowanych i wnioskowanych przez rolników stawek – zaznaczył pod koniec stycznia wiceminister rolnictwa Adam Nowak.
Zamieszanie z dopłatami bezpośrednimi jest więc w tym roku bardzo duże. Żaden rolnik nie wie, kiedy i ile pieniędzy z ARiMR dostanie.
Kamila Szałaj