Jak powstała Spiżarnia Warmińska?
W wielu gospodarstwach na Warmii i Mazurach wytwarzane są lokalne przysmaki. Najczęściej można je kupić bezpośrednio w gospodarstwie, ale niewielu konsumentów pojedzie do danego gospodarstwa tylko po ser, czy warzywa, a objazd po kilku gospodarstwach też raczej nie wchodzi w grę. Dlatego wśród kilku lokalnych producentów zrodził się pomysł stworzenia miejsca, do którego klienci mogliby przyjeżdżać przez okrągły rok bez względu na pogodę i gdzie mogliby zrobić kompleksowo zakupy.
– Z inicjatywy 6 rolników zawiązało się konsorcjum, napisaliśmy projekt, złożyliśmy niezbędne dokumenty, choć przyznam, że trochę to trwało. Ale dzięki temu, że mamy do siebie zaufanie, udało nam się coś więcej, coś co rzadko nam Polakom wychodzi – nawiązaliśmy współpracę. Przyświeca nam jeden cel: promowanie krótkich łańcuchów dostaw, stąd ten nasza nazwa „Dobre, bo nasze” – wyjaśnia Tomasz Piłat, prezes Lokalnej Grupy Działania Stowarzyszenia „Południowa Warmia”.
I tak, w sierpniu 2022 r. powstała i zaczęła funkcjonować Spiżarnia Warmińska. Rolnicy, producenci mają swoje wymarzone miejsce spotkań z klientami, konsumentami.
Gdzie znajduje się Spiżarnia Warmińska?
Hala targowa zlokalizowana jest na obrzeżach Olsztyna w Tomaszkowie, czynna w każdą sobotę od godz. 7.00 do 13.00. Pomysłodawcy przedsięwzięcia liczyli przede wszystkim na mieszkańców Olsztyna, ale świadomi konsumenci, szukający dobrej, wysokiej jakości żywności, potrafią przejechać ponad 50 km, żeby zrobić zdrowe zakupy na kolejny tydzień.
Tomasza Piłata spotkać można w Spiżarni Warmińskiej co tydzień, a rozpoznamy go po warmińskim stroju.
– Spiżarnia Warmińska ma już rok i z dumą mogę powiedzieć, że fajnie jest uczestniczyć w czymś, co tworzyło się od samego początku i pielęgnowało co tydzień, a po roku widać tego efekty. Rozrastamy się, przybywa producentów, coraz więcej mamy konsumentów, a najbardziej cieszy, że są to już stali bywalcy, którzy co tydzień przyjeżdżają po konkretne produkty lub wyroby do konkretnych osób. Niektórzy składają zamówienia telefonicznie i w sobotę przyjeżdżają je odebrać. Przyjeżdżają nie tylko na zakupy, ale żeby porozmawiać, podpytać się o coś, a to tworzy niepowtarzalny klimat – wyznaje Tomasz Piłat.
Jak ludzie dowiedzieli się o Spiżarni Warmińskiej?
5 sierpnia Spiżarnia Warmińska obchodziła pierwsze urodziny. W hali od samego rana było dużo klientów, a producenci cieszą się, że tak jest praktycznie co tydzień w sobotę. „Dobre, bo nasze” warmińsko-mazurskie już ludzie kojarzą, ale pomysłodawcy i założyciele wspominają, że początki nie były kolorowe. Każdy producent musiał informować swoich klientów, przekonywać, żeby przyjechali w sobotę do Tomaszkowa, żeby powiedzieli znajomym. „Marketing szeptany” okazał się bezcenny.
Przy okazji pierwszych urodzin przeprowadzono wśród klientów ankietę, żeby dowiedzieć się, co się podoba, co się nie podoba, co można zmienić. Jakich produktów brakuje jeszcze w ofercie „Dobre, bo nasze”, każda opinia jest cenną wskazówką. Pod koniec urodzinowego dnia czekał na wszystkich urodzinowy tort, oczywiście przygotowany przez lokalną cukiernię „Słodka sztuka”, obecną co tydzień w hali w Tomaszkowie.
– Przed nami okres przedświąteczny, najpiękniejszy, najbardziej pracowity i intensywny czas w roku. Z pewnością pojawią się świąteczne niespodzianki dla najmłodszych, podobnie, jak to było w ubiegłym roku. Stworzymy magiczny, świąteczny klimat i mamy nadzieję, że nasza hala będzie wypełniona od rana do zamknięcia – mówi Tomasz Piłat.
Żywność wysokiej jakości jest sezonowa
– Przez pierwszych kilka miesięcy konsumenci byli nieco zaskoczeni, że zimą jest tak niewiele warzyw, że czasami jajka kończą się już o godzinie 9.00, że nie można kupić brojlera co tydzień. Nie do końca mieli świadomość, że my będąc rolnikami produkujemy sezonowo, bo żywność wysokiej jakości jest sezonowa – wyjaśnia Katarzyna Malicka, właścicielka gospodarstwa rolnego produkującego ekologiczne zboża, warzywa i owoce.
Warto wspomnieć, że Katarzyna Malicka wraz z mężem Danielem zostali tegorocznymi Mistrzami Agroligi 2023 w województwie warmińsko-mazurskim. Poza produkcją roślinną w gospodarstwie prowadzona jest hodowla owiec, którą z pasją i wielkim zaangażowaniem zajmuję się rolniczka. Aktualnie stado liczy około 1300 sztuk, od 6 lat cała produkcja jagniąt sprzedawana jest lokalnie w Rolniczym Handlu Detalicznym i MOL, czyli sprzedaży lokalnej, marginalnej i ograniczonej, działalności przetwórczej obejmującej tylko produkty pochodzenia zwierzęcego.
Świadomość konsumencka rośnie
Katarzyna Maziec, prowadząca wraz z mężem Zagrodę Warmińska Pszczoła, podkreśla, że najbardziej cieszy się, że rośnie świadomość konsumencka, klienci szukają konkretnych producentów, konkretnych produktów i wracają. To zaufanie naprawdę coraz bardziej widać i bardzo cieszy. Warto wspomnieć, że większość producentów w Spiżarni Warmińskiej jest rolnikami, mającymi na co dzień mnóstwo pracy w gospodarstwie.
– Bardzo lubię przyjeżdżać do naszej hali kupieckiej, bo po roku wyraźnie widać sens funkcjonowania i istotę tego miejsca. Jest to coś więcej, niż sprzedaż produktów, to ciekawe rozmowy, poznawanie nowych ciekawych osób. Klienci często pytają, jak powstał taki, czy inny miód, czasem umawiają się na wizytę w naszym gospodarstwie – wyznaje Katarzyna Maziec.
Sebastian Walkiewicz, prowadzący z żoną Joanną gospodarstwo ekologiczne wyznaje, że po roku działalności może powiedzieć, że jest fajnie, wszystko idzie w dobrym kierunku, rozwija się.
– Mamy stałe miejsce pod dachem do spotkań z klientami. Jeżeli chodzi o nasze gospodarstwo to idziemy dalej w suszarnictwo, dzięki temu uzyskujemy wdzięczny produkt, który możemy produkować cały rok. Trochę ograniczyliśmy produkcję warzyw, bo we dwójkę z żoną nie dajemy rady wszystkiego obrobić, ale oczywiście warzywa też sezonowo będziemy mieli. Musimy bardziej postawić na owoce, dosadzić trochę drzewek i krzewów – wylicza Sebastian Walkiewicz.
Czy można dołączyć do Spiżarni Warmińskiej?
Do Spiżarni Warmińskiej od samego początku przyciągają producenci, którzy są fantastycznymi ludźmi z pasją, zaangażowanymi w prowadzenie swoich gospodarstw. Mają już renomę na lokalnym rynku, są znani ze swoich produktów, mają stałych klientów. Cały czas można dołączyć do grona producentów, ale muszą być spełnione dwa warunki – musi być to producent, a nie sprzedawca, hurtownik, czy pośrednik i musi być z Warmii i Mazur.
– Oczywiście w każdej chwili można do nas dołączyć, ale chciałbym podkreślić, że dobieramy producentów pod kątem asortymentu. Chcemy, żeby klienci przyjeżdżający na zakupy mieli do wyboru szeroki asortyment, a nie np. na co drugim stoisku wyroby mięsne, czy sery. Zależy nam, żeby każdy z producentów miał zbyt na swoje produkty – wyjaśnia Tomasz Piłat.
Wszyscy rolnicy i producenci zgodnie wyznają, że warto było wziąć sprawy w swoje ręce. Choć trochę to trwało i początki nie były łatwe, to całoroczna, cotygodniowa praca przyniosła zadowalające efekty.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz