Produkcja mleka pod kreską
Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu opublikował „Zestawienie kalkulacji rolniczych dotyczących produktów roślinnych i produkcji zwierzęcej”. Jedna z analiz dotyczy produkcji mleka, z której wynika, że rolnicy w sierpniu 2023 dopłacili do każdego wyprodukowanego litra 0,50 zł. Jak to możliwe?
Z przeprowadzonej przez WODR kalkulacji produkcji bydła mlecznego i mleka jednoznacznie wynika, że rolnicy tracą na produkcji każdego litra 0,50 zł. Wynik ten jest ilorazem nadwyżki bezpośredniej równej – 3 159,06 i ilości mleka, która w kalkulacji wyniosła 6000 litrów. Koszty zdecydowanie przewyższyły przychody, a producenci mleka stanęli na krawędzi bankructwa.
Producenci mleka w głębokim kryzysie
Redaktorzy „Tygodnika Poradnika Rolniczego” pozostają w stałym kontakcie z rolnikami, którzy na bieżąco informują ich o zmianach zachodzących w sektorze mleczarskim. Rozmowy będące fragmentami publikowanych w ostatnim czasie artykułów internetowych i z wydania papierowego, nie napawają optymizmem. Zdaniem producentów mleka brakuje niewiele do tego, by jego produkcja w Polsce przestała istnieć na zawsze.
Andrzej Mitczak prowadzi gospodarstwo rolne we wsi Ciechanowice na Dolnym Śląsku, w którym utrzymuje niemal 160 szt. bydła w tym 70 krów dojnych. Jak przyznał w rozmowie z dziennikarzem „TPR”, krowy w Polsce będzie niedługo można oglądać w zoo, bo nikt nie zechce ich utrzymywać.
„– Myślę, że niedługo krowy będziemy oglądać w zoo, ale wtedy będzie już za późno, bo będzie to wymierający gatunek. Ceny mleka są poniżej kosztów produkcji, nawet przy naszej darmowej pracy. Dziś musimy dokładać, tylko skąd brać? Żeby wyjść na zero, to cena powinna być zbliżona do 2 zł za litr mleka – mówił Mitczak.”
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule pt. „Przez niskie ceny mleka i bydła rolnicy już wyprzedają stada. „Kredyty trzeba spłacić”
Rolnicy wciąż nie mogą zrozumieć, dlaczego polski rząd nie reaguje na wciąż wysokie ceny mleka i produktów mlecznych w sklepach spożywczych, podczas gdy oni za swoją ciężką pracę otrzymują niegodziwe wynagrodzenie. Jak stwierdził Jan Pisarkiewicz, producent mleka z Mazowsza, który w swoim gospodarstwie utrzymuje 190 szt. bydła w tym 87 krów mlecznych, w Wielkiej Brytanii rząd potrafił zareagować, gdy tamtejsi rolnicy zgłaszali problemy.
„– Cena mleka w przypadku naszego gospodarstwa spadła o 30%, a czy ceny artykułów mleczarskich w sklepie coś spadły? Ja nie widzę żadnych obniżek na sklepowych półkach. W Wielkiej Brytanii politycy wezwali na dywanik szefów największych sieci handlowych, aby wytłumaczyli, czemu ceny detaliczne żywności nadal rosną, skoro u producentów ceny płodów rolnych lecą na łeb na szyję. U nas taki scenariusz jest wręcz nie do pomyślenia, bo tu sieci mogą wszystko i żadna władza nie śmie zwrócić im nawet uwagi. Dobrze, że nasza mleczarnia SM Mlekovita jest stabilną firmą i te spadki cen mleka nie są aż tak duże, jak w innych mleczarniach. Słyszę, że moi koledzy za litr mleka dostają 1,50–1,60 zł, to przecież znacznie poniżej kosztów produkcji, które oceniam na średnim poziomie 1,90 zł w przeliczeniu na litr mleka. Chociaż ciężko jest taki koszt wyliczyć, bo ceny środków do produkcji są cenami dnia – stwierdził Jan Pisarkiewicz.”
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule pt. „Rolnik z Mazowsza utrzymuje krowy tylko do 4 laktacji. Jakie ma z tego korzyści?”
Producenci mleka nie ukrywają również, że koszty produkcji nieustannie wzrastają. Niedawno zakończyły się kosztowne żniwa, gdzie rolnicy wydali środki na opłatę usług, paliwo i zakup siatki do prasowania, a już niedługo będą zmuszeni zapłacić za usługi związane z koszeniem kukurydzy i folię do kiszonki, które zdrożały. Jak relacjonował rolnik z zachodniopomorskiego, Łukasz Buchajczyk, który wraz z braćmi i rodzicami prowadzi rodzinne gospodarstwo rolne, gdzie utrzymywanych jest 200 krów mlecznych, koszty produkcji najprawdopodobniej przekroczą przychody.
„– Jesteśmy załamani. Aktualnie otrzymujemy 1,50 zł za litr mleka. To o połowę mniej niż za grudzień 2022 roku, kiedy to dostawaliśmy 3 zł/l. Obecna cena jest praktycznie na granicy opłacalności. Za chwilę będziemy musieli dokładać do produkcji, bo przecież folia drożeje, siatka drożeje. Czy gdzieś jest granica tej drożyzny? Tak żyć się nie da – mówił Łukasz Buchajczyk.”
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule pt. „Niskie ceny mleka dobijają rolników. „Powiedziałem Telusowi, że będzie katem mojego stada”
Czy rząd reaguje na apele producentów mleka?
Polski rząd podjął pewne kroki mające na celu poprawę sytuacji w polskiej branży mleczarskiej. Jednym z nich było uznanie branży mleczarskiej za energochłonną i uwzględnienie zakładów mleczarskich w unijnym programie „Pomoc dla przemysłu energochłonnego związana z cenami gazu ziemnego i energii elektrycznej w 2023 r.”, co ma przełożyć się na poprawę sytuacji. Warto jednak zaznaczyć, że pomoc nie obejmie mleczarń produkujących ser żółty. Oznacza to, że z puli środków przeznaczonych na ten cel skorzystają największe z zakładów mleczarskich.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule pt. „Rusza interwencyjny skup masła i mleka w proszku. Czy to podniesie cenę mleka w skupie?”
Ostatnim wsparciem, o którym dowiedzieli się rolnicy od ministra rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telusa 22 sierpnia 2023 r. było ogłoszenie, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych przeprowadzi interwencyjny skup masła i mleka w proszku. Polityk wyraził również nadzieję na to, że wprowadzenie tego działania wpłynie na poprawę sytuacji na rynku mleka i może przełoży się na podwyższenie jego ceny.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule pt. „Rusza interwencyjny skup masła i mleka w proszku. Czy to podniesie cenę mleka w skupie?”
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: ODR, „Tygodnik Poradnik Rolniczy”