Ukraina zbroi swoje rolnictwo na wejście do UE. Jak polscy rolnicy mają konkurować z agroholdingami?

Spis treści:

  • Ukraina już przystosowuje swoje rolnictwo do unijnego
  • Czy jest to szansa dla polskiego biznesu?
  • Polska branża drobiarska może być zagrożona
  • Partner, nie rywal – tu trzeba szukać okazji i ją wykorzystywać

Ukraina już przystosowuje swoje rolnictwo do unijnego

Ukraina uruchomiła już też pierwsze projekty pilotażowe dotyczące płatności oddzielonych od produkcji dla rolników, aby w przyszłości zharmonizować płatności państwowe z unijnymi. Kraj ten robi też postępy w sektorach weterynarii i dobro­stanu zwierząt. Uchwalono m.in. przepisy dotyczące monitorowania zakaźnych chorób zwierząt i dobrostanu zwierząt. W całym kraju, choć w ograniczonym zakresie, wprowadzono także europejski system baz danych TRACES dla handlu produktami zwierzęcymi. Ukraina w pełni zintegrowała również unijny system wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach (RASFF). Przyjęto także przepisy dotyczące inżynierii genetycznej, z których część spełnia już normy UE.

Podczas Kongresu Światowego Dnia Mięsa, który pod koniec października odbył się w Warszawie, mówiono, że Ukraina w swoim planie rozwoju kompleksu rolno-żywnościowego zakłada zapewnienie żywności dla 600 mln ludzi. Co więcej, kraj ten przewiduje, że w przyszłości nie będzie jedynie dostawcą surowców rolnych, a co najmniej 50% zostanie przetworzone. Ukraińcy chcą zwiększyć produkcję wołowiny o 50% do 0,5 mln t, podwoić produkcję wieprzowiny do 1,5 mln t, a drobiu zwiększyć o 150% do około 3,5 mln. Ukraina chce też zostać największym dostawcą marek własnych w UE. W planie ma także m.in. inwestycje w sektor nawozowy, modernizację transportu rzecznego.

Jak oceniono podczas Kongresu „Światowy Dzień Mięsa”, przyszły potencjał produkcyjny i eksportowy Ukrainy oraz strategiczny plan tego kraju dotyczący zapewnienia żywności dla 600 mln ludzi stanowi nie lada wyzwanie dla polskiego i unijnego sektora rolnego
FOTO: Magdalena Szymańska

a

Ta strategia wskazuje kierunek rozwoju sektora rolnego, ale też plan i sposób jego realizacji. Tam są pokazane konkretne liczby, kwoty odnoszące się do poszczególnych elementów w każdym sektorze i w infrastrukturze towarzyszącej. W planie uwzględniono także zastąpienie w zasadzie całego importu żywności, który obecnie jest wyceniany na około 4 mld dolarów, i doprowadzenie do samowystarczalności – mówił Grzegorz Brodziak, prezes zarządu Goodvalley Agro.

Zwracał uwagę na to, że plan ten zawiera również takie elementy, które pozwolą Ukrainie dostawać się do unijnych standardów. Chodzi np. o energię odnawialną, plan budowy 2000 biometanowni, itp.

Nie chodzi tylko o Ukrainę

Stefan Chrzanowski, dyrektor Ogólnopolskiego Związku Producentów Drobiu „POLDRÓB”, wskazywał, że wiele aspektów uwzględnionych w tej strategii jest już małymi krokami realizowanych. Chrzanowski zwracał uwagę nie tylko na szczegółowość planu w odniesieniu do poszczególnych sektorów, ale również na to, że przy każdym podpunkcie wskazano na partnerów, którzy będą go realizować, co daje temu planowi również wymiar globalny.

To nie tylko Ukraina stanie się ważnym elementem w grze, jeśli chodzi o produkty rolnospożywcze i całą gospodarkę rolną. Analiza tego planu zmusza nas do tego, aby całkowicie inaczej patrzeć na takie kraje, jak Rumunia, Bułgaria, Gruzja, Turcja, czyli kraje Basenu Morza Czarnego, oraz Armenię, która będzie mogła korzystać z portów gruzińskich. Trzeba zauważyć także, że dla polityki Unii Europejskiej w kontekście polityki czarnomorskiej bardzo ważne stają się też Bałkany Zachodnie. Musimy więc spoglądać na Ukrainę nie tylko jak na jeden kraj, ale w przełożeniu na politykę regionalną i subregionu, bo wpływ działalności tamtejszego agrobiznesu jest znacznie szerszy. Jeśli nie stworzymy odpowiedniego planu działania, będziemy mieli bardzo duże problemy w przyszłości. Tutaj nie chodzi jedynie o agrobiznes, ale też o logistykę i transport produktów rolno-spożywczych. Ze względu na niż demograficzny Unia potrzebuje coraz mniej żywności. To Daleki i Bliski Wschód, Azja Południowo-Wschodnia będą głównymi rynkami zbytu, o które będziemy konkurować z Ukrainą – podkreślał dyrektor „POLDROBU”.

Czy jest to szansa dla polskiego biznesu

Siarhei Horlach, współzałożyciel grupy agrobiznesowej „Pan Kurczak” w obwodzie wołyńskim na Ukrainie i prezes „Capital Trade”, patrzy na krajową strategię pod kątem tego, że wzrost ludności na świecie przyspiesza, a zwiększenie liczebności o kolejny miliard zajmuje coraz mniej czasu. Według niego Ukraina ma potencjał do tego, by produkować nie tylko surowce, ale także mięso. Zauważa też, że produkcja żywności przesuwa się na wschód. Przez ostatnie 20 lat korzystała na tym również Polska.

– Aby budować integralne kompleksy rolno-spożywcze, trzeba mieć ku temu przestrzeń, o którą w Europie Zachodniej jest coraz trudniej. Za to na Ukrainie gęstość zaludnienia wynosi 77 mieszkańców na metr kwadratowy, czyli o ponad 2,5 razy mniej niż np. w Niemczech – wyliczał prelegent.

Siarhei Horlach zachęcał polski biznes do podjęcia tego wyzwania. Zwracał uwagę, że Ukraina oprócz dużej produkcji zbóż jest znaczącym producentem surowców białkowych, takich jak rzepak, soja i słonecznik, ale ciągle przetwórstwo jest tam na niskim poziomie.

Polska branża drobiarska może być zagrożona

Grzegorz Marek, prezes Imex Poland, reprezentujący sektor drobiarski małych i średnich przedsiębiorstw, twierdzi, że patrząc na to, co Ukraina już robi oraz jakie firmy są zaangażowane w realizację strategii, jej realizacja jest bardzo prawdopodobna. W jego ocenie, jeśli Ukraina wejdzie do UE niebawem, polska branża drobiarska będzie mocno zagrożona.

Europa nie jest aż tak chłonna, żeby zagospodarować ilości mięsa drobiowego, które są obecnie produkowane w Polsce oraz to, co może wyprodukować Ukraina. Ze względu na dobrą cenę Ukraińcy będą chcieli lokować duże ilości tego mięsa również na europejskim rynku – komentował Marek.

Wiadomości

Znani rolnicy apelują do Tuska. „Hodowla w Polsce będzie zlikwidowana”

Ekspert twierdzi jednocześnie, że jeśli będziemy mieli czas na to, by się przygotować do akcesji Ukrainy do UE, możemy uratować nasze rolnictwo. Trzeba działać szybko i już teraz zwiększać produkcję i zagospodarowywać nasze zboże, modyfikując przepisy, które ten rozwój blokują. W ocenie Grzegorza Marka, jeśli wykorzystamy ten czas, bliskość Ukrainy może być szansą, a nie zagrożeniem.

– Jeżeli nie będziemy przygotowani, będzie katastrofa. Będą płonące opony, będą strajki, będą kosy na sztorc i będą wielkie problemy – komentował Marek.

Partner, nie rywal – tu trzeba szukać okazji i ją wykorzystywać

W kontekście tego, że można wykorzystać bliskość Ukrainy i zarobić na transporcie tamtejszych produktów rolnych, Grzegorz Brodziak mówił, że Polska nie musi budować nowych agroportów, wystarczy, że wykorzysta posiadany potencjał.

– Polska nie jest pierwszym wyborem dla tranzytu produktów rolnych z Ukrainy, pierwszym wyborem jest Morze Czarne. I dopóki ta ścieżka jest otwarta, tak pozostanie. Nowe kanały dystrybucji powstają zresztą też na Bałkanach. Już od 2 lat skutecznie rozbudowuje infrastrukturę Rumunia. Jeśli jednak Polska utrzyma dobre relacje z Ukrainą, możemy stać się trzecim wyborem i pośredniczyć w handlu między Ukrainą a krajami Europy Zachodniej, takimi jak Hiszpania, Portugalia czy Włochy, które muszą kupować zboża paszowe – przekonywał prelegent.

Brodziak twierdzi, że Polska mogłaby, zamiast z Ameryki Południowej, importować śrutę sojową z Ukrainy. W ten sposób moglibyśmy rozwiązać także kwestie związane z dyrektywą antywylesieniową, bo problem wylesiania na Ukrainie nie występuje. Polska importuje natomiast około 3 mln śruty sojowej rocznie, a cała Unia około 18 mln. Ukraina mogłaby dostosować swoją produkcję do unijnych potrzeb.

Kryzys na rynkach rolnych

Siekierski w Brukseli ostrzega przed nowym zagrożeniem dla rolników

– Nie możemy wskoczyć na głęboką wodę i powiedzieć: otwieramy się i zobaczymy, jak to rynek wyreguluje. Potrzebny jest mądry, profesjonalnie prowadzony dialog. Polska nie może stać się bramą do Europy dla ukraińskich produktów rolnych i nie tylko. Musimy przestać patrzeć na naszych ukraińskich partnerów z punktu widzenia starszego, mądrzejszego brata, bo jesteśmy w UE już 20 lat i zjedliśmy wszystkie rozumy. Spójrzmy na fakty, i na to, że Ukraińcy, pomimo, że są w stanie wojny, myślą o przyszłości i sobie świetnie radzą – przestrzegał Grzegorz Brodziak.

Magdalena Szymańska

fot. arch. red.

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *