Na wsiach brakuje aptek, a punktów pozaaptecznych ma być jeszcze mniej
– Dotarły do nas niepokojące informacje, że ma zostać ograniczona ilość leków w tzw. sprzedaży pozaaptecznej. Jeśli tak się stanie, to ucierpią na tym głównie mieszkańcy wsi, a więc i rolnicy, gdyż w 400 małych wiejskich gminach nie ma aptek i tam właśnie najbliższy dostęp do leków jest w tej sprzedaży pozaaptecznej, a więc na stacjach benzynowych i w sklepach spożywczych. Zatem rolnik wyjedzie w pole, a wyjadą teraz wszyscy rolnicy na siewy, rozboli go głowa i nie będzie mógł sobie kupić środka przeciwbólowego, niewymagającego recepty, w sklepie po drodze na pole, tylko będzie musiał zostawić ciągnik, wsiąść w samochód i jechać 20 km do miasta do apteki. To jest niedorzeczne i my się na to nie zgadzamy, dlatego jako OPZZ wystosowaliśmy w tym celu pismo do podsekretarza stanu w ministerstwie zdrowia – powiedział przewodniczący OPZZ Sławomir Izdebski.
– To prawda, że w 400 gminach brakuje aptek, a leki z obrotu pozaaptecznego stanowią jedynie 3% udziału w rynku leków bez recepty, zatem jest to mała skala, ale tam, gdzie nie ma aptek, taka zmiana bardzo zaboli właśnie mieszkańców wsi. Pamiętajmy, że najtrudniej jest wyjechać z gospodarstwa hodowcom zwierząt, a zwłaszcza producentom mleka – dodał Jarosław Malczewski – prezes Polskiej Grupy Mleczarskiej.
Rolnicy chcą odprowadzać procent z podatku rolnego, ale nie mogą
Weszła w życie ustawa, która pozwala rolnikom na odprowadzenie 1,5% podatku rolnego na organizacje rolnicze.
– Niestety, rolnicy idą do gmin, chcą złożyć odpowiednią deklarację, aby te 1,5% podatku przekazać na wybraną z listy organizację, a w urzędach gmin mówią, że nic nie wiedzą. Jest to niedopuszczalne, gdyż gminy mają obowiązek przyjąć taką deklarację i przekazać środki do ministerstwa rolnictwa, które potem trafią do poszczególnych organizacji rolniczych. Gmina nic nie straci, gdyż ma prawo złożyć wniosek do wojewody, aby te środki z powrotem wróciły do gminy. Środki, które w ten sposób trafią do OPZZ RiOR chcemy przeznaczyć na pomoc w oddłużaniu gospodarstw rolnych – powiedział przewodniczący Sławomir Izdebski.
Polskie rolnictwo w dramatycznej sytuacji
– Stan zadłużenia polskiego rolnictwa jest dramatyczny, rekordowe zadłużenie przeterminowane sięga już 260 mln zł. Wynika to z tego, że kredyty inwestycyjne dla polskich rolników są drogie – oprocentowane na 10%, a np. w Niemczech ich oprocentowanie wynosi od 0 do 2%, we Francji też do 2% – dodał prezes Jarosław Malczewski.
– Zachęcam wszystkich rolników do przekazywania 1,5% podatku na OPZZ RiOR, które wykorzystamy dla dobra polskiego rolnictwa – podkreśliła Jolanta Mitka – członkini zarządu OPZZ RiOR.
Andrzej Rutkowski
fot. OPZZ RiOR