Rolnik spod Zgorzelca: rozwój naszego rolnictwa zablokowali urzędnicy

Władze gminy Zgorzelec zahamowały rozwój jego gospodarstwa i wstrzymały planowane inwestycje

To wszystko udało się samorządowi zrealizować dzięki podziałowi działki siedliskowej, na której stoi dom gospodarza i zabudowania gospodarcze, na dwie części.

Wszystko stało na jednej działce siedliskowej. Teraz podzielono ją na dwie części. Jedna jest nadal siedliskowa. Druga została przekształcona w mieszkaniowo-usługową. Nie chcę tam budować bloków, punktów usługowych. Jestem rolnikiem. Chciałem w tym miejscu postawić nowe pomieszczenia magazynowe i garażowe, aby trzymać w nich zboże oraz maszyny. Swoją decyzją władze gminy mogą mnie zrujnować. Syn, który chciał przejąć i rozwijać gospodarstwo, nie widzi już na to szans – opowiada Andrzej Dominik.

Rolnik na kilkunastu arach ziemi może teraz postawić nawet blok mieszkalny albo pawilon usługowo-handlowy z butikiem i damskimi fatałaszkami. Ale nie może tam zbudować garażu na nowy kombajn za dwa miliony złotych.

Polityka gminy w zakresie OZE

Aleksandra Pieknik, zastępca naczelnika Wydziału Nieruchomości i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Gminy Zgorzelec, przedstawia stanowisko wójta Piotra Machaja: „Podjęcie prac nad planem miejscowym wynikało z porządkowania ładu przestrzennego wsi Osiek Łużycki oraz z prowadzonej polityki gminy w zakresie pozyskiwania energii odnawialnych. Granicami planu objęto tereny zurbanizowanej części wsi Osiek Łużycki oraz tereny przewidziane do zainwestowania, stanowiące uzupełnienie istniejącej zabudowy. Większość terenów nie posiadała wcześniej obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”.

Ważna jest także inna okoliczność, tj. turbiny wiatrowe stojące w sąsiedztwie domów we wsi: „Nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wprowadziła istotne zmiany dotyczące terenów zabudowy mieszkaniowej, nieujętych w planach miejscowych. Oznaczało to, że (…) niezbędne było opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”.

Rolnik się zagapił, niestety…

Nie ulega chyba wątpliwości, że osobą odpowiedzialną za stan rzeczy na swoim siedlisku jest właśnie rolnik, który nie miał czasu śledzić na bieżąco urzędowych informacji podawanych do publicznej wiadomości ws. planu zagospodarowania przestrzennego. I pan Dominik tego nie ukrywa. W natłoku zajęć nie skorzystał ze swoich uprawnień do wniesienia protestu do przygotowywanego planu. A jednocześnie, jak twierdzi wójt gminy Zgorzelec: „(…) organ sporządzający plan miejscowy nie ma obowiązku informować o swoich zamierzeniach każdego mieszkańca z osobna”.

Jednak i od tej reguły są odstępstwa, bo przecież kilka lat temu, przed wyborami do samorządu różne organy chętnie docierały do każdego mieszkańca z osobna i pewnie podobnie będzie za rok. Wtedy stanie się to dla organu przyjemnością, a nie utrapieniem, jak teraz.

Chciałbym rozwijać gospodarstwo, ale co z tego będzie?

– Z tatą mieliśmy nadzieję, że uda się nam je powiększyć, ale potrzebna jest nam hala magazynowo-garażowa. Dlatego kupiliśmy nowy kombajn zbożowy. Jednak decyzja władz gminy Zgorzelec to wszystko przekreśla. Co gorsza, maszyny będą niszczały pod gołym niebem, bowiem zgodnie z dokumentami, jakie otrzymaliśmy, wysokość do kalenicy budynku wielorodzinnego i usługowego nie może przekraczać 12 m, zaś wysokość do kalenicy budynków pozostałych może sięgnąć jedynie 9 m. I koniec. A według wstępnego projektu nowego budynku, aby zmieścił się w nim kombajn i przynajmniej trochę zboża, musi on mieć wysokość 9,89 m – wyjaśnia Michał Dominik, syn rolnika. – To dziwne, bo wszędzie słyszy się o zachętach dla młodych ludzi, żeby zostawali na gospodarstwach. Ale chyba nie tutaj.

Niestety, nowy plan w ogóle nie przewiduje działalności rolniczej na nowo podzielonej części działki, a jedynie usługową – podkreśla Andrzej Dominik. I dodaje: – Zgodnie z nowym MPZP nawet budynek usługowy, jeśli bym go zbudował, czyli budynek o charakterze przemysłowym, byłby niższy niż niezbędny w gospodarstwie, ale gdyby nawet go postawić, musiałbym płacić podatki nie jak rolnik, lecz jak przedsiębiorca. A ja jestem rolnikiem.

Urzędnik radzi

Urzędnicy z gminy Zgorzelec są niezawodni. Nie tylko potrafią udowodnić, że rolnik nie ma racji, ale mają też dla niego rozwiązanie, choć nie na piśmie.

W rozmowie telefonicznej poradzono mi, żebym zbudował halę namiotową, która nie będzie trwale związana z gruntem. Zgodnie z prawem musiałbym ją po sześciu miesiącach zdemontować i postawić nową. Co gorsza, nie można w niej magazynować zboża, bo do tego są potrzebne odpowiednie warunki, budynek musi być na trwałe związany z gruntem – relacjonuje gospodarz.

Wydaje się, że urzędnicy chcą nas pognębić, gdyż w gospodarstwie jest ogrom pracy i nie ma czasu na stawianie i rozbieranie co kilka miesięcy namiotów na sprzęt – dodaje syn Michał. – Nie wiemy, co teraz mamy zrobić, urzędnicy z gminy zahamowali rozwój naszego gospodarstwa – stwierdza pan Michał.

Wbrew wszystkiemu Andrzej Dominik skierował pismo do Piotra Machaja, wójta gminy Zgorzelec, z pytaniem, czy może postawić niezbędny dla gospodarstwa budynek. Z odpowiedzi urzędu dowiedział się, że: „Wójt nie interpretuje zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, ponieważ żaden przepis nie upoważnia go do tego”. Rolnikowi nie napisano jednak, że to właśnie wójt jest jedną z najważniejszych instytucji biorących udział w procesie przygotowywania, konsultowania i opracowywania planu.

Jeśli będziemy czytać wszystkie urzędowe ogłoszenia, ich dzienniki, tablice ogłoszeń albo to, co umieszczają w Internecie, to przestaniemy pracować na roli, a następnie płacić podatki – komentuje sytuację pan Michał. – W jaki sposób do rozwoju gminy ma się przyczynić zmiana połowy działki siedliskowej na działkę mieszkaniowo-usługową? Gdyby tego nie zrobiono, rozwijalibyśmy gospodarstwo, płacili większe podatki, powstawałyby nowe miejsca pracy. Szkoda, że wójt i gmina tego nie widzą.

Artur Kowalczyk
fot. A. Kowalczyk

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *