Kosmetyki z mleka klaczy prosto z polskiej wsi
To dość nietypowe wykorzystanie koni sztumskich sprawiło, że Katarzyna Marcińczak, prowadząca gospodarstwo wraz z partnerem Mateuszem Szafrańskim i synem Mateuszem, została laureatką naszego redakcyjnego konkursu w kategorii „innowacyjne przedsiębiorstwo rolne”.
Jako ostatni w całej wsi prowadzą produkcję zwierzęcą, a nie są miejscowymi, bo kupili to gospodarstwo. Przybyli tu 4 lata temu z końmi, które wcześniej utrzymywali w innej lokalizacji, a z czasem zaczęli hodować bydło.
– Często słyszy się, że wielu hodowców ma problemy sąsiedzkie ponieważ ci, którzy sami nie mają już zwierząt, nieprzychylnie patrzą na hodowlę za płotem, bo np. od czasu do czasu może zalecieć przykry zapach. U nas póki co nie ma takich sytuacji, a wręcz przeciwnie, wielu mieszkańców mówi, że dzięki nam wieś odżyła i dobrze, że się tu sprowadziliśmy. Dla nas zmiana lokalizacji też wyszła na plus, bo tu jest znacznie większa dostępność ziemi, a ceny ziemi, jak i czynsze dzierżawcze są tańsze – powiedział Mateusz Szafrański.
Kosmetyki, suplementy diety i to nie koniec. Jak gospodarze wykorzystują mleko klaczy?
Konie utrzymują od 9 lat, a pomysł na pozyskiwanie mleka od klaczy pojawił się w roku 2021.
– Mamy jedną z największych liczb koni sztumskich objętych ochroną zasobów genetycznych, dlatego pracownicy Instytutu Zootechniki w Balicach podpowiedzieli nam, że są u nas bardzo dobre warunki do pozyskiwania mleka od klaczy, wszak wiadomo, że klacz może być dojona tylko przez stosunkowo krótki okres i żeby w doju było chociaż 5 klaczy, to stado musi być odpowiednio liczne – wyjaśniła Katarzyna Marcińczak.
Pozyskane mleko wykorzystywane jest na dwa sposoby. Część trafia do produkcji kosmetyków, którą rolniczka zajmuje się sama. Przeszła odpowiednie szkolenia i wynajmuje lokal spełniający wszelkie wymagania w tym kierunku. Pozostała ilość mleka trafia do firmy Genactiv, specjalizującej się w produkcji suplementów diety z mleka klaczy.