Przez głupotę mediów i rządów jesteśmy na prostej drodze do likwidacji rolnictwa

Dla zdrowia warto jeść białe mięso, choćby i… słoninę 

Kiedy składamy sobie życzenia z okazji urodzin lub świąt, to czego sobie najczęściej życzymy? Zdrowia, bo przecież zdrowie jest najważniejsze. Już Jan Kochanowski pisał w drugiej połowie XVI stulecia: „Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz, Tam człowiek prawie, Widzi na jawie, I sam to powie, Że nic nad zdrowie”. Nie zawsze o to zdrowie dbamy tak jak należy, ale przecież życie według przepisów dietetyków i różnych trenerów od zdrowego trybu życia byłoby niesamowicie niesmaczne i nudne.

Można w tym miejscu przytoczyć anegdotę. Pewien profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, w wieku podeszłym udał się do kardiologa. Po analizie wyników badań, lekarz zalecił mu jedzenie białego mięsa. Profesor, człowiek pochodzący ze wsi i to leżącej blisko białoruskiej granicy, bardzo się ucieszył, bo dla niego białe mięso to była słonina.

Media bezmyślnie publikują wyrwane z kontekstu badania 

Ale dość anegdot. Zdrowie, dbanie o siebie, stało się dla wielu ludzi religią. Wykorzystywanie naszych strachów, lęków przed chorobami, to zatem potężna broń. Niedawno skorzystało z niej jedno ze stowarzyszeń walczących z tzw. przemysłowym chowem zwierząt. Zleciło badanie mięsa drobiowego w jednej z sieci handlowych. Badanie miało wykazać, że w 40% sprawdzonych próbek były bakterie odporne na antybiotyki. A drób szanowny Czytelniku, to główny konsument zbóż paszowych, które produkujesz. Bez drobiu te zboża (a to dobre 6–7 mln t) musielibyśmy wyeksportować.

Nikt, publikując wyniki tych badań nie zastanowił się nad tym, że mięsa drobiowego w Polsce nie konsumuje się bez usmażenia czy upieczenia a obróbka cieplna doskonale radzi sobie z wszelkimi bakteriami, nawet odpornymi na antybiotyki. Nie wykazano też związku między bakteriami w mięsie, a liczbą infekcji u amatorów fileta z piersi. I to wszystko opublikowano w tygodniu, kiedy Chiny zgodziły się na eksport polskiego drobiu na ich rynek. Czyżby Chińczycy nie zdawali sobie sprawy, na jakie niebezpieczeństwo się narażają?

Eksport mięsa do Chin

Polski drób wraca do Chin mimo grypy ptaków. Jest porozumienie

Niczego głupszego o mleku dawno już nie przeczytałem

Ale nie tylko kurczaki oberwały w minionym tygodniu. „Piją ponad 220 litrów rocznie. Przepis na marskość wątroby po polsku” – czytamy na jednym z dużych internetowych portali informacyjnych. Nie, nie chodzi bynajmniej o piwo, którego pijemy znacznie mniej, między 90 a 100 l rocznie. To był tekst o mleku. Ktoś znalazł informację, że statystyczny Polak konsumuje 225 l mleka rocznie. A jakieś badania naukowe (nie podają kto, gdzie i kiedy badał), których wyniki opublikowano w czasopiśmie o skomplikowanej angielskiej nazwie, wykazały, że tłuszcze nasycone zawarte w mleku mogą źle wpłynąć na wątrobę. A przecież „w Polsce choroby wątroby stanowią siódmą przyczynę zgonów”.

Nikt nie zastanowił się nad tym, że mleko konsumujemy w postaci kefirów, masła, twarogu, serów żółtych, jogurtów, mleka spożywczego itd. Każdy z tych produktów zawiera inną ilość nasyconych tłuszczów, niektóre nie zawierają ich wcale, w kolejnych jest ona obniżona.

Nic głupszego o mleku w ciągu ostatniego roku nie przeczytałem. Niestety, z takimi kłamstwami spotykamy się zbyt często i mają one duży wpływ na to, jakich wyborów dokonują ludzie przy sklepowej półce.

Dania wprowadza podatek od emisji gazów przez bydło i świnie. Ile zapłacą rolnicy?

Jednak prawdziwym hitem minionego tygodnia była decyzja podjęta przez duński rząd, który jako pierwszy na świecie zdecydował się na wprowadzenie podatku od emisji gazów cieplarnianych przez żywy inwentarz. Same stawki wiele nam nie powiedzą, ale warto je przytoczyć. W praktyce za tonę wyprodukowanego CO2 rolnik zapłaci po 2030 r. 300 koron duńskich, czyli 69 zł, a po 2035 r. będzie to 173 zł. Krowa produkująca 6 tys. l mleka rocznie wytwarza ok. 7 ton CO2, a z wydajnością 10 tys. l rocznie – 9 ton CO2. Przy takich założeniach rolnik poniesie więc dodatkowy koszt odpowiednio 480 zł (8 gr/l) oraz 620 zł rocznie (6 gr/l) do 2035 r. Później będzie płacił 1200 zł (20 gr/l) lub 1500 zł (15 gr/l). Podatek obejmie wszystkie produkty zwierzęce, nie tylko mleko. Przyjmuje się, że produkcja 1 kg wołowiny powoduje emisję ok. 60 kg CO2, 1 kg drobiu – 10 kg, a 1 kg wieprzowiny – średnio 13 kg (ciekawe, o ile podrożeją duńskie prosięta?). Duńczycy pocieszają się tym, że według ich wyliczeń w sklepach mleko podrożeje o ćwierć korony (14 gr/l) a mielona wołowina o 2 korony na kilogramie (1,14 zł/kg).

Prosta droga do likwidacji rolnictwa w Europie

Mnie się jednak wydaje, że to prosta droga do likwidacji rolnictwa, które we wspomnianej Danii za 10 lat stanie się absolutnie niekonkurencyjne wobec mleka z Nowej Zelandii i Stanów Zjednoczonych a wołowiny i wieprzowiny z Ameryki Południowej. Gorliwość, z jaką europejskie rządy walczą ze zmianą klimatu pozwala oczekiwać, że niebawem wprowadzane będą zakazy produkcji wody gazowanej, nasyconej dwutlenkiem węgla.

Paweł Kuroczycki, redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Fot. Dall-E

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *