Pryszczyca w Sejmie. „Grozi nam załamanie eksportu mięsa i mleka”

W Polsce nie stwierdzono dotąd przypadku pryszczycy, ale w Sejmie odbyła się debata poświęcona temu zagrożeniu. Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapewniał, że państwo podejmuje wszelkie niezbędne działania. Posłowie opozycji alarmowali, że reakcja była spóźniona, a granica z Niemcami powinna była zostać zamknięta. 

Co robi ministerstwo, żeby zapobiec pryszczycy w Polsce?

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski zapewniał, że resort zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i podjął odpowiednie działania, których skutkiem jest to, że pryszczycy w Polsce obecnie nie ma.  

– Pryszczyca stanowi poważne zagrożenie dla ciągłości łańcuchów żywnościowych. Przynosi znaczne straty ekonomiczne i w konsekwencji silnie wybrzmiewające emocje i lęki społeczne. Obserwujemy to w tych krajach, gdzie trzeba już wybić całe, nawet kilkutysięczne stada, a potem skutecznie przeprowadzić ich utylizację. Ale, po pierwsze pryszczycy nie ma w Polsce. Po drugie, jest nadzwyczajna mobilizacja – powiedział.

Wśród działań prewencyjnych, które podjęło Ministerstwo Rolnictwa, minister Siekierski wymienił rozporządzenia uszczelniające granice, wprowadzenie kontroli służb weterynaryjnych i Straży Granicznej, współpracę z Policją, Strażą Pożarną i Administracją Skarbową. 

– Na 10 przejściach granicznych prowadzimy dyżury służb weterynaryjnych w systemie 24-godzinnym z wykorzystaniem systemu TRACES, który monitoruje przemieszczanie się zwierząt przez terytorium państw członkowskich Unii Europejskiej. Przejścia mają rozstawione bramki dezynfekcyjne i maty. Laboratorium w Zduńskiej Woli wykonuje ponad tysiąc badań tygodniowo. Wszystkie gospodarstwa, do których przed potwierdzeniem ognisk pryszczycy na Słowacji trafiły transporty zwierząt, są monitorowane.  

Minister Siekierski powiedział też, że niepokój społeczny związany z pryszczycą może wynikać z kontrolowanych, nieprzyjaznych działań i zaapelował o czujność.

W ostatnim czasie mierzymy się w Polsce z narastającą dezinformacją. Mamy świadomość wojny hybrydowej, w którą celowo wciągani są rolnicy i hodowcy, co zwiększa ich poziom nieufności i negatywnych emocji. Stąd mój apel do wszystkich – przekierujmy swoje siły i aktywność do wspólnego działania i o wyjątkową czujność, która w walce z wirusem jest bardzo ważna. 

Telus: interes polskiego rolnictwa ważniejszy od przepisów UE

Poseł Robert Telus skrytykował działania resortu rolnictwa – ale nie obecne, lecz przeszłe.  

Dziwimy się, że w momencie, gdy wybuchła pryszczyca za naszą zachodnią granicą 60 kilometrów od Polski, gdy apelowali o to rolnicy, związki zawodowe, nawet Krajowa Rada Izb Rolniczych, żeby zamknąć granicę – rząd tego nie zrobił. Na Komisji Rolnictwa usłyszeliśmy, że Unia Europejska nie pozwala zamykać. Przepisy Unii Europejskiej w takich momentach nie są ważne. Ważniejszy jest interes polskiego rolnictwa. I to jest sprawa bezpieczeństwa, panie ministrze, ale również ceny wieprzowiny. Przecież to mówiliśmy wtedy na konferencji prasowej: jak nie zamkniecie tej granicy, to wieprzowina z Niemiec będzie jechała do Polski. I tak się stało – zaznaczył.

Pryszczyca

Rolnicy alarmują: jest przemyt cielaków ze Słowacji. „Kupują cielę za 20 euro”

Maliszewski: działania resortu rolnictwa powinny być takie, jakie są

Odpowiedział mu poseł Mirosław Maliszewski.

Powiedzmy sobie uczciwie, że przypadek niemiecki nie miał żadnego znaczenia gospodarczego dla nas i nie był realnym zagrożeniem, bo przecież już minęło tyle dni od 10 stycznia, kiedy stwierdzono to ognisko, że gdyby pryszczyca została zawleczona, to już dzisiaj efekty tego byśmy widzieli. Ona miało dla hodowców niemieckich negatywne znaczenie w związku z tym, że kilka krajów europejskich i pozaeuropejskich wprowadziło zakaz importu – podkreślił.

W ocenie posła PSL działania Ministerstwa Rolnictwa są właściwe i wystarczające

– Działania resortu rolnictwa powinny być takie, jakie są – nie impulsywne, nie nieroztropne, tylko mające wpływ na naszą pozycję w Europie i na ewentualne zagrożenia. I jeżeli się pojawiły takowe, w postaci licznych ognisk wśród zwierząt hodowlanych, działania były natychmiastowe w postaci ograniczenia i zatrzymania importu i one pewnie będą kontynuowane i podtrzymywane, bo to zapewniał pan minister, dopóki pryszczyca będzie dla polskich hodowców i dla Polski zagrożeniem.

„Grozi nam załamanie eksportu mięsa i mleka”

Posłowie Witold Tumanowicz i Krzysztof Mulawa przedstawili stanowisko Konfederacji. Mówili, że działania prewencyjne podjęte przez resort rolnictwa są pozorowane i zagrożony jest byt tysięcy gospodarstw hodowlanych 

– Mówimy o chorobie, która rozprzestrzenia się błyskawicznie, paraliżuje całe sektory produkcji rolnej i może doprowadzić do konieczności wybicia tysięcy sztuk bydła i trzody. Kraje sąsiednie już wprowadzają nawet stany nadzwyczajne. Działania rządu nie są wystarczające. Grozi nam załamanie eksportu mięsa i mleka, straty sięgające miliardów złotych, a dla wielu gospodarstw po prostu bankructwo. Dlatego wyrażam poważną obawę, czy jesteśmy w ogóle przygotowani na sytuację, kiedy, nie daj Boże, ta choroba do nas dotrze – mówił Witold Tumanowicz. 

– Podjęte środki narażają nasze państwo na pośmiewisko. Jak inaczej niż żartem można nazwać fakt, że na granicy z Niemcami pojawiły się maty sanitarne na przejeżdżające tiry, które z powodu swojej wielkości mogłyby zabezpieczać ewentualnie małe, osobowe samochody miejskie? – pytał poseł Mulawa. 

Pryszczyca

PILNE! Pryszczyca wymknęła się spod kontroli. Są kolejne dwa ogromne ogniska

Ardanowski: pryszczyca będzie ostatnim gwoździem do trumny polskiego rolnictwa

O wygaszenie sporów politycznych apelował poseł Jan Krzysztof Ardanowski, który zwracał uwagę na fakt, że pojawienie się pryszczycy skutkuje nie tylko koniecznością wybijania stad bydła, ale wpływa też na wstrzymanie eksportu.  

Pryszczyca ante portas. Tak jak kiedyś mobilizowało to Rzymian przed Hannibalem, tak my powinniśmy zrozumieć, że tu nie może być żadnej gry politycznej. Niemcy pozbyły się zagrożonych zwierząt wypychając je do innych krajów – tak się jakoś nieszczęśliwie stało, że głównym odbiorcą świń z Niemiec stała się Polska. Więc zamknięcie granicy, które było potrzebne, to nie jest tylko ochrona przed przeniesieniem się wirusa, ale również przed ogromnymi stratami, spadkiem ceny związanej importem. Ta choroba rzeczywiście może zniszczyć polskie rolnictwo, zniszczyć hodowlę zwierząt. Może się okazać, że będzie ostatnim gwoździem do trumny polskiego rolnictwa. 

Minister Siekierski odpiera zarzuty 

W końcowej części debaty minister Siekierski odniósł się do głównych zarzutów.

– Najwięcej pytań dotyczyło ogniska w Niemczech na początku stycznia. Wiedzieliśmy o tym od początku. Ja w tym czasie także byłem na Grüne Woche, rozmawiałem z federalnym ministrem rolnictwa Niemiec, rozmawiałem z ministrami rolnictwa z landów, więc wiedzieliśmy, że to dotyczyło 14 bawołów w gospodarstwie agroturystycznym, że w otoczeniu nie było produkcji zwierzęcej, typowej rolniczej, w związku z tym nie było tego zagrożenia. Dlatego nie było konieczne blokowanie granic. Ale podjęliśmy działania zapobiegawcze, które zakończyły się 7 marca. Są na to dokumenty – mówił.

Podkreślił, że decyzje o tych działaniach nie były uzależnione od decyzji Komisji Europejskiej.

Myśmy nie czekali, tylko od razu wprowadzaliśmy zwiększoną kontrolę. Wszystko robiliśmy zgodnie z procedurami. Włączyliśmy wszystkie służby – Straż Graniczną, Krajową Administrację Skarbową, Policję, Inspekcję Transportu Drogowego. Koordynację zapewnia Inspekcja Weterynaryjna. Wszyscy pracują. 

Tanie cielaki zagrożeniem dla całej branży

Minister zaapelował także do rolników, by nie korzystali z “okazji cenowych”, bo to stwarza zagrożenie dla całej branży. 

Apeluję też do rolników – nie korzystajcie z tzw. okazji rynkowych. W tym okresie każda wyjątkowo niska cena produktów, zwierząt czy pasz może oznaczać poważne ryzyko. Sytuacja jest dynamiczna i wymaga nadzwyczajnego zaangażowania. Zaangażowania nas wszystkich, na wszystkich szczeblach działania służb, ale także producentów i całego społeczeństwa. O to zaangażowanie bardzo państwa proszę – zaapelował.

Hodowla bydła i produkcja mleka w Polsce

Przypomnijmy, że zgodnie z danymi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) w Polsce jest utrzymywanych ok. 6,3 mln sztuk bydła, z czego prawie 2 mln to bydło mleczne. Jesteśmy, po Niemczech i Francji, trzecim w Unii Europejskiej krajem z największym pogłowiem krów mlecznych. Zaledwie trzy województwa – wielkopolskie, mazowieckie oraz podlaskie – odpowiadają za 54 proc. krajowej hodowli bydła.

Ponadto Polska eksportuje 80 proc. produkcji wołowiny i ponad 30 proc. produkcji mleka – głównie do krajów Unii Europejskiej.

Minister Siekierski przypomniał, że na polską hodowlę trzody chlewnej składa się obecnie ponad 8,8 mln sztuk, a hodowla owiec w Polsce wynosi ok. 280 tys. sztuk.

Albert Katana

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *