Polskie mleko trafia do 130 krajów. Sektor nie ma sobie równych

W artykule przeczytasz:

  • Polski sektor mleczarski: eksportujemy polskie produkty mleczne do ponad 130 państw
  • Spadek eksportu produktów mleczarskich: co stoi za zmniejszoną ilością sprzedawanych do innych krajów towarów?
  • Choroba niebieskiego języka w Polsce: jakie zagrożenie stanowi dla hodowców bydła?
  • 16 tys. przypadków choroby niebieskiego języka w Niemczech
  • Niebezpieczny przypadek pryszczycy pod Berlinem​
  • Korea to perspektywiczny kierunek dla polskiego sektora mleczarskiego
  • Polski przemysł mleczarski pod wpływem Zielonego Ładu przestaje być konkurencyjny

Polski sektor mleczarski: eksportujemy polskie produkty mleczne do ponad 130 państw

Polskie produkty mleczarskie wysyłamy do ponad 130 państw, zatem sektor mleczarski ma najszersze kontakty handlowe ze wszystkich gałęzi przemysłu spożywczego, nawet przemysł mięsny czy owocowo-warzywny nie zbliża się pod tym względem do przemysłu mleczarskiego. W eksporcie można wyróżnić dużą piątkę: Chiny, Kubę, Algierię, Koreę Południową oraz Senegal. Tam naprawdę dużo eksportujemy. W 2022 roku również sporym odbiorcą naszych towarów była Ukraina oraz Indie w roku 2023. Indie są ogromnym i perspektywicznym rynkiem, ale nie ma tam odpowiednich połączeń logistycznych, co znacznie utrudnia transport. Jest to zwłaszcza problemem dla produktów mlecznych, które wymagają transportu w warunkach kontrolowanej temperatury – powiedział Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.

Spadek eksportu produktów mleczarskich: co stoi za zmniejszoną ilością sprzedawanych do innych krajów towarów?

Eksport produktów mleczarskich nadal wiedzie prym wśród sektora spożywczego, ale z biegiem lat znacznie się uszczuplił pod względem ilościowym. Jak wielu rolników, również Główny Lekarz Weterynarii przyczyny tych zmian upatruje nie tylko w pandemii, ale niestety w spadającej z roku na rok konkurencyjności naszej gospodarki, która z niezależnych od przetwórców oraz producentów przyczyn, jak drogie koszty energii czy też pracownicze, nie jest w stanie zejść z cenami poniżej pewnego pułapu.

Krzysztof Jażdżewski – Główny Lekarz Weterynarii
FOTO: Andrzej Rutkowski

W 2011 roku z Polski wysłaliśmy na eksport aż 3,5 mln ton produktów mlecznych, a obecnie jest to znacznie mniejsza ilość bo 740 tys. ton rocznie. Ostatnie załamanie eksportu miało miejsce w czasie pandemii, bo przed nią ten eksport rocznie wynosił jeszcze nieco ponad 1 mln ton. Zatem trzeba się tu zastanowić, czy tylko pocovidowe zmiany rynku nie pozwalają nam odbudować eksportu, czy może jednak nie jesteśmy już tak konkurencyjni, jak przed pandemią – dodał Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.

Choroba niebieskiego języka w Polsce: jakie zagrożenie stanowi dla hodowców bydła?

Inną istotną kwestią, jaką wymienił Krzysztof Jażdżewski wśród tych wpływających na produkcję mleczarską w Polsce, oprócz uwarunkowań rynkowych, są choroby zakaźne.

W Polsce wykryliśmy 7 ognisk choroby niebieskiego języka w roku 2024 oraz 3 ogniska w roku 2025. Jest to serotyp trzeci, który do tej pory nie występował na terenie UE. Wcześniej były takie sereotypy jak czwarty i ósmy, dla których opracowano i wdrożono szczepionki. Dla serotypu trzeciego szczepionki co prawda już są, ale nie zostały jeszcze zarejestrowane na terenie UE. Na 10 ognisk, jakie mamy w Polsce, nigdzie nie wystąpiły objawy kliniczne choroby, a ogniska wykryto na podstawie rutynowych badań – wyjaśnił Główny Lekarz Weterynarii.

Problem dotyczący niebieskiego języka niestety będzie się nasilał, co wiąże się ze spodziewanym znacznym rozszerzaniem tej choroby w roku 2025 w Polsce, zwłaszcza patrząc na to, co działo się w krajach Europy Zachodniej. Oczywiście mleko nie stanowi żadnego ryzyka roznoszenia tej choroby, gdyż roznoszona jest ona jedynie przez owady kłująco-ssące, a produkty spożywcze nie są wektorem. Dotyczy to zarówno mleka, jak i wołowiny. Jednak konsekwencje ponoszą hodowcy bydła w postaci utrudnień przemieszczania się jego na terenie Polski czy UE – powiedział Krzysztof Jażdżewski.

16 tys. przypadków choroby niebieskiego języka w Niemczech

Zimą przy niskich temperaturach owady roznoszące chorobę teoretycznie nie występują, chyba że w oborze jest wysoka temperatura. Latem te owady wylecą na zewnątrz i dopiero wtedy może wystąpić wiele nowych zakażeń.

Niebieski język jest o tyle problemowy, że nie ma właściwie żadnej skutecznej administracyjnej metody na powstrzymanie jego rozprzestrzeniania, gdyż jak wspomniałem, jego wektorem są owady i przecież nie wykonamy ogólnokrajowej dezynsekcji. Jedyne co możemy, to jak najszybciej umożliwić szczepienia jak tylko szczepionka zostanie dopuszczona do użytku na terenie UE – stwierdził Krzysztof Jażdżewski.

Arkadiusz Pisarek
– prezes KZSM
FOTO: Andrzej Rutkowski

Główny Lekarz Weterynarii przybliżył też jak wygląda sytuacja choroby niebieskiego języka z krajach Europy Zachodniej.

W Niemczech przez rok wykryto ok. 16 tys. ognisk choroby niebieskiego języka. Po kilka tysięcy ognisk odnotowano we Francji i w Holandii. Zatem choroba szerzy się bardzo szybko. Największe problemy zdrowotne może wywoływać u owiec, co pokazała sytuacja w Holandii, kiedy w 2023 roku odnotowano tam pierwsze przypadki, to śmiertelność w stadach owiec wynosiła aż 80% – powiedział Krzysztof Jażdżewski.

Na szczęście bydło przechodzi tę chorobę znacznie lżej, jest wiele osobników zarażonych, które w ogóle nie wykazują objawów, niestety jednak bydło łatwiej się zaraża niż owce.

Niebezpieczny przypadek pryszczycy pod Berlinem

Przez 54 lata nie mieliśmy przypadku pryszczycy w Polsce, aż tu niedaleko nas pod Berlinem 10 stycznia, gdzie utrzymywano 14 bawołów wodnych na potrzeby turystyczne w mini zoo wykryto ognisko pryszczycy. Na szczęście od tego czasu nie stwierdzono żadnego innego ogniska pryszczycy. Wygląda na to, że był to incydent. Jeszcze minie kilka tygodni i najprawdopodobniej będzie potwierdzone, że ten wirus nie krąży w środowisku i alarm zostanie odwołany. Niemniej jest to wskazówka, że nawet tego rodzaju choroba jak pryszczyca, której totalnie nie spodziewaliśmy się w Europie, może do nas trafić. Ten wirus stwierdzony w Niemczech wywołuje ogniska w Turcji i Iranie i możemy się domyślać, że wirus zawędrował właśnie z Turcji. Przecież w Niemczech mieszka wielu Turków, a na nowy rok wyjechali do rodzinnego kraju i wrócili. W ten sposób mógł być ten wirus zawleczony. Mogły też zadziałać służby, ale nie ma żadnego dowodu na ich działanie, tym bardziej, że gdyby tak było, to wirus raczej uderzyłby w duże gospodarstwo towarowe – stwierdził Krzysztof Jażdżewski.

Czytaj więcej: Pryszczyca w stadzie 1400 sztuk bydła. Jak inspekcja chce chronić polskich rolników?

Korea to perspektywiczny kierunek dla polskiego sektora mleczarskiego

Dariusz Sapiński – prezes SM Mlekovita wręczył dyplom uznania i podziękował Głównemu Lekarzowi Weterynarii w imieniu sektora mleczarskiego za wzorową współpracę i jednoczesne przestrzeganie reżimów sanitarnych, co również sprawia, że polskie produkty cieszą się bardzo dobrą opinią na rynkach eksportowych.

Dariusz Sapiński
– prezes SM Mlekovita
FOTO: Andrzej Rutkowski

Bez eksportu polskie mleczarstwo nie przetrwa. Liczymy na rozszerzenie listy produktów, jakie eksportujemy do Korei Południowej, śmietankę UHT, mleko zagęszczone, koncentrat białek serwatkowych i mleko bez laktozy. Takie są właśnie oczekiwania strony koreańskiej. Oczywiście już wysyłamy tam duże ilości mleka UHT i serwatki. Warto też rozwinąć eksport do Malezji, bo jest to jeden z najbogatszych krajów w Azji. Zależy też sektorowi mleczarskiemu na przywróceniu handlu z Egiptem. Dobrze układa się współpraca z Chinami, które dużą wagę przywiązują do wizyt dyplomatycznych, dlatego potrzeba więcej wizyt oficjeli państwowych. Inny problem dotyczy tego, że w wyniku pryszczycy Federacja Rosyjska wprowadziła embargo na polskie produkty łącznie z ich transportem do krajów Azji Środkowej, jak Uzbekistan i Kazachstan. Warto porozmawiać z przedstawicielami Federacji Rosyjskiej na temat złagodzenia tych obostrzeń – powiedział Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita.

Z Malezją jest taki problem, że mają tam specyficzne wymagania, a mianowicie, aby cały zakład przetwórczy działał w systemie halal, co oczywiście w polskich warunkach jest niemożliwe. I na ten temat trzeba oczywiście rozmawiać, co może doprowadzić do kompromisu. Natomiast bardzo dobrym kierunkiem eksportu jest Korea Południowa, tym bardziej, że kupiliśmy od nich bardzo dużo broni, przez co mamy duży deficyt handlowy i można tego użyć jako oręż do nacisku na większe otworzenie się na nasze towary. Takie też działania podejmiemy, ale muszą być one wsparte inicjatywą obu ambasad. Federacja Rosyjska wykorzystała pryszczycę do zablokowania całej UE, a zważywszy na obecną sytuację międzynarodową, mamy zakaz z MSZ-tu prowadzenia rozmów ze stroną rosyjską, a już tym bardziej zaproszenia ich do Polski – odpowiedział Krzysztof Jażdżewski.

Polski przemysł mleczarski pod wpływem Zielonego Ładu przestaje być konkurencyjny

Cały czas słyszymy o Zielonym Ładzie, który będzie wiązał się z większymi kosztami zarówno dla producentów, jak i przetwórców w związku z wprowadzeniem jego wymogów. Dlatego pytam, czy produkty spożywcze wpływające do UE z zewnątrz też będą kontrolowane pod kątem zużycia konkretnych pasz czy stosowania zabronionych w UE środków ochrony roślin. Bo jeśli nie, to nie będziemy konkurencyjni i nie tylko przegramy na wewnętrznym unijnym rynku, ale utracimy też rynki eksportowe – powiedział Wiesław Żebrowski, wiceprezes KZSM oraz prezes CSM Ciechanów.

Wiesław Żebrowski
– wiceprezes KZSM,
prezes CSM Ciechanów
FOTO: Andrzej Rutkowski

Za ustalenie warunków importowych odpowiada KE. My prowadzimy wyłącznie kontrole produktów na granicy. Jeśli chodzi o jakość, to nie mogą być one gorsze niż nasze produkty, chodzi o kwestie mikrobiologiczne, chemiczne czy też fizyczne. Oczywiście te kontrole nie obejmują kwestii dobrostanu zwierząt – odpowiedział Główny Lekarz Weterynarii.

Szef polskiej weterynarii poinformował również, że pod nadzorem weterynaryjnym w Polsce jest 296 zakładów przetwórczych sektora mleczarskiego, w tym najwięcej w województwie wielkopolskim – 47, 35 – w województwie mazowieckim i 27 – w województwie łódzkim, a najmniej w pomorskim i zachodniopomorskim, bo po 5 podmiotów.

Rocznie przeprowadziliśmy 6811 kontroli, w tym 281 kontroli zakładów przetwarzających mleko. Ogólnie w przemyśle spożywczym obserwujemy ogromne braki odpowiednio wyszkolonych pracowników – powiedział Krzysztof Jażdżewski.

Prezes KZSM Arkadiusz Pisarek odniósł się podczas spotkania do dokumentu pod nazwą „ZAPEWNIENIE WARTOŚCI MLEKA strategia dla branży mleczarskiej w Polsce”. Zaznaczył, że oprócz plusów ma on równie wiele minusów, w tym karygodnych i nie do przyjęcia, jak likwidacja obór uwięziowych, które nadal dominują w Polsce.

Przewodniczący rady KZSM Szczepan Szumowski – prezes OSM Giżycko
FOTO: Andrzej Rutkowski

Zrobiliśmy ankietę wśród naszych rolników, która potwierdziła, że uwięziowy system utrzymania znacznie przeważa nad wolnostanowiskowym. W tej ankiecie rolnicy również bardzo negatywnie wypowiedzieli się na temat Zielonego Ładu, uznając go właściwie w całości jako nie do przyjęcia. Zarówno rolnicy, jak i przetwórcy mocno podkreślają potrzebę wzmocnienia ich pozycji względem sieci handlowych. Unia Europejska wypracowała konkretny dokument w tym celu, ale niestety może być tak, że wejdzie on w życie dopiero za 2 lata – powiedział prezes Arkadiusz Pisarek.

Andrzej Rutkowski

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *