Politycy panicznie boją się obornika na protestach. Ale spokojnie, rolnicy mają jeszcze gnojowicę

Niemal 600 blokad rolniczych pokazuje skalę determinacji rolników, ale też i ich problemów

W czasie gorącej zimy Andrzeja Leppera, w Polsce stało po 500 blokad dziennie. Podczas protestu rolników 20 marca było ich niemal 600. To pokazuje determinację rolników, a przede wszystkim skalę problemu. Problemu, którego jak na razie polski rząd nie potrafi albo nie chce rozwiązać. Przeciągające się rozmowy, spotkania, z których nic nie wynika, dzielenie przedstawicieli rolników na lepszych i gorszych – tak na razie wygląda rządowa strategia mająca doprowadzić do wygaszenia blokad. Nie tylko zresztą rządowa. Szymon Hołownia, marszałek sejmu, zaprosił rolników na spotkanie (za pośrednictwem mediów) dopiero wówczas, gdy pod należącym do niego domem na wsi wysypali obornik.

Media i politycy najbardziej boją się protestu rolników z wykorzystaniem obornika

Po tamtej stronie barykady zdają sobie sprawę z tego, że idzie wiosna i rolnik prędzej czy później będzie musiał wyjechać w pole. Nawiasem mówiąc, obornikowa forma protestu wydaje się zarówno dla mediów, jak i polityków, najbardziej zatrważająca. Wysypanie tu i ówdzie obornika traktowane jest niemal jak wypowiedzenie wojny, akt niespotykanej wrogości. A przecież jest jeszcze gnojowica ze sporymi sukcesami stosowana w Europie Zachodniej.

Zobaczymy jakie będą reakcje już w czwartek 4 kwietnia, kiedy to rolnicy odwiedzą z obornikiem i gnojowicą biura poselskie.

Protest rolników

Protest rolników 4 kwietnia w całej Polsce! „Oblepimy drzwi i okna biur poselskich”

Protesty rolnicze będą skuteczne jeśli rolnicy będą mieli zwartą reprezentację

Dziś głównym problemem protestów jest to, że nie mają one, tak jak w 1999 roku, jednej twarzy. Wówczas była to twarz Andrzeja Leppera. Nie ma kogoś, kto podczas kolejnej tury nocnych negocjacji zapyta premiera lub ministra rolnictwa czy chce za tydzień 700 blokad na drogach i wyciągnie telefon, żeby zadzwonić. Wręcz przeciwnie, między przedstawicielami protestujących z różnych regionów dochodzi do sporów. Dlatego jeszcze raz trzeba podkreślić – protesty przyniosą znacznie lepszy efekt, jeśli rolnicy zadbają o zwartą reprezentację i pozbędą się ze swoich szeregów ludzi skompromitowanych.

Artur Balazs znów włącza się w proces uspokajania nastrojów na polskiej wsi

Dwadzieścia pięć lat temu protesty zakończyły się porozumieniem, które z rolnikami podpisał Artur Balazs, ówczesny minister rolnictwa. Teraz znów włączył się on w proces uspokajania nastrojów. Podczas Europejskiego Forum Rolniczego posadził do debaty przy jednym stole protestujących i ministra. Nie doprowadziło to jeszcze do podpisania porozumienia. Dokument, który powstał, nosi nazwę „Uzgodnienia”. Dobrze, że powstał, bo chyba po raz pierwszy spisano w nim jakieś konkrety ze strony rządu, który jeszcze w połowie marca ustami premiera Tuska chwalił się ogłoszonym ze dwa tygodnie wcześniej zawieszeniem obowiązku ugorowania.

Porozumienie rolników z rządem

Część rolników podpisała porozumienie z rządem! Co uzgodniono? Kto na liście?

Podpisane „Uzgodnienia” nie usuną przyczyn problemów rolników. Bo przecież protesty wzięły się głównie stąd, że spadły ceny zboża zebranego w 2023 r., a sianego w 2022 na nawozach kosztujących po 4000–5000 zł za tonę. Wyprodukowanie tego ziarna kosztowało tyle, że powinno ono być ze złota. A ile kosztuje sami wiecie. Rząd zaoferował dopłaty do zbóż, czyli robi dokładnie to samo, co robili poprzednicy. Nie czarujmy się, dochodowość uprawy zbóż zależy od sytuacji na rynku światowym. Tylko kilka rządów na świecie – największych eksporterów i importerów może mieć wpływ na ten rynek. I nie ma wśród nich rządu Rzeczpospolitej Polskiej. Nas stać co najwyżej na dopłaty dla rolników, którzy ponieśli straty.

Wciąż nie dostrzega się wagi produkcji zwierzęcej, w tym produkcji mleka

Niestety, w tym zamieszaniu umykają sprawy dla całego rolnictwa równie istotne jak straty poniesione przez producentów zbóż. W porozumieniu nie ma ani słowa o sytuacji na rynku mleka czy problemach producentów żywca wieprzowego. To, że dziś tanie zboże pozwala tanio żywić zwierzęta nie oznacza, że w Polsce zacznie przybywać trzody, a produkcja mleka stanie się opłacalna, zwłaszcza że mleko przerzutowe staniało już do 1,5 zł/l. Sytuacja na rynku mleka zasługiwała choćby na wzmiankę w podpisanych na Europejskim Forum Rolniczym „Uzgodnieniach”, bo mleko to przetwórstwo, a bez przetwórstwa będziemy bardzo wydajnym i tanim dostawcą surowców, jak Czechy i Węgry, gdzie wszelkie wskaźniki dochodowości na jeden hektar są najwyższe w Europie. Jednocześnie Czesi i Węgrzy jedzą polskie sery, jogurty i kiełbasy. A z Pragi jeżdżą autokarowe wycieczki do polskich sklepów przy granicy, bo u nas żywność jest tańsza. Zawdzięczamy to naszym przetwórcom, a przede wszystkim dostawcom mleka, mięsa, warzyw i sadownikom. Jednocześnie pokazuje to, że kraj, który nie ma własnej żywności i jest skazany na import, musi za to drogo zapłacić, a każdy kryzys, zamieszanie, wojna w pobliżu, te problemy będzie pogłębiać.

Czy Wspólna Polityka Rolna wróci do korzeni?

Obyśmy dożyli chwili, kiedy unijna Wspólna Polityka Rolna wróci do korzeni. Bo przecież powstała ona po to, aby raz na zawsze skończyć z głodem w powojennej Europie. Co więcej, Europa zaczęła żywić ludzi mieszkających na innych kontynentach, tam gdzie nie ma sprzyjających warunków do produkcji chleba i mleka, jak w Afryce Północnej czy na Bliskim Wschodzie. Dziś te osiągnięcia są kwestionowane, a rolników posądza się o niszczenie planety.

Paweł Kuroczycki, redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *