Spotkanie liderów protestujących rolników na granicy w Zosinie
W noc poprzedzającą spotkanie, na granicę w Zosinie w woj. lubelskim zaczęli zjeżdżać rolnicy. Chcieli wesprzeć dyżurujących i bronić protestu w przypadku siłowego rozwiązania. Obawiali się, że jest ono możliwe, po ogłoszeniu, że premier Donald Tusk wciągnął przejścia graniczne z Ukrainą na listę infrastruktury krytycznej.
Na szczęście nic złego się nie wydarzyło, a od piątkowego ranka zaczęli dojeżdżać kolejni rolnicy. Przyjechali z całego kraju w najdalej na Wschód wysunięte miejsce w Polsce. Reprezentują organizacje rolnicze, ale także rolników nie zrzeszonych. Wszyscy mają serdecznie dość trwającego kolejny rok kryzysu w polskim rolnictwie.
Po przemowach z mobilnej sceny liderzy spotkali się w swoim gronie. – Ustaliliśmy wspólnie, że dwa najbliższe duże protesty odbędą się w Warszawie – mówi Marcin Sobczuk, prezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.
Rolnicze protesty w Warszawie: 27 lutego i 6 marca
Pierwszy z tych protestów ma się odbyć 27 lutego, kolejny 6 marca. – Na 27 lutego planujemy przemarsz rolników ulicami Warszawy – relacjonuje Marcin Sobczuk. – Będziemy m.in. przed Sejmem i Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Co do drugiego wydarzenia, to trwają jeszcze rozmowy o szczegółach. Jest duża ochota, żeby wjechać ciągnikami na ulice miasta. Ale jednocześnie obawa, że policja zablokuje rolnicze pojazdy już na rogatkach stolicy.
Co jeszcze? – Mamy sygnały, że któryś z ministrów może do nas przyjechać, więc sytuacja jest dynamiczna – dodaje Marcin Sobczuk. – Nasze postulaty są niezmienne i dają się sprowadzić do trzech słów: Zielony Ład i granica.
Skończyło się panie premierze, że władza zawsze ma rację
Zanim liderzy udali się na rozmowy, ze sceny padło wiele mocnych i gorzkich słów. Rolnicy odśpiewali hymn i Rotę, minutą ciszy oddali cześć Andrzejowi Lepperowi.
– Rolnictwo, to jest również tożsamość narodowa – mówił do zebranych Wiesław Gryn z Oszukanej Wsi. – Jeśli nie będzie rolnictwa, nie będzie rolników na wsiach, to i grobów nie będzie komu oprawić. Nie możemy do tego dopuścić.
– Tu, na tej naczepie, rozpoczęliśmy chłopski bunt przeciw bezprawiu, który z czasem rozlał się po całej Polsce, a potem i po Europie – przypomniał Gryn. – Nie mogliśmy inaczej, bo zostaliśmy po prostu zgwałceni i tak trzeba to nazwać. Jeśli się coś robi bez czyjejś zgody, to innych słów na to nie ma.
Lider Oszukanej Wsi zwrócił się bezpośrednio do premiera Donalda Tuska. Punktował pseudoekologiczne zapisy Zielonego Ładu.
– Skończyło się panie premierze. Skończyło się, że władza zawsze ma rację. Naród ma odruch wymiotny, to nie może dłużej tak trwać. Przyszedł już czas na opamiętanie. To nie nasi dziadowie i ojcowie, to nie my, rolnicy, niszczymy przyrodę.
Gryn pytał też, dlaczego nie ma embarga na rosyjskie zboże. – A giełda w Broniszach jest zasypana rosyjskimi ogórkami i rosyjską cebulą – dodawał Stanisław Barna, rolnik z Choszczna i działacz zachodniopomorskiej „S”. – To są unijne sankcje? To jest unijne zakłamanie, najwyższy czas to zmienić – komentował Gryn.
Odniósł się również do rocznego odstępstwa od obowiązku ugorowania. – Nie chcemy odstępstw na rok, czy dwa. Chcemy stabilnych zapisów na dziesięciolecia.
Nie jesteśmy Rosjanami, czekamy na przeprosiny
Tomasz Bogucki z Oszukanej Wsi przypomniał bulwersującą wypowiedź polskiej konsul ze Lwowa, która przepraszała za polskich rolników. Powiedział, że gdy dwa lata temu rozpoczęła się wojna, rolnicy z przygranicznych terenów pierwsi stawili się na granicy, by wesprzeć uchodźców z Ukrainy. – Nie jesteśmy Rosjanami, nie damy się obrażać, żądamy przeprosin za te słowa.
Z kolei Szczepan Wójcik, hodowca zwierząt futerkowych, poinformował o zawiązanej współpracy z rolnikami z krajów unijnych. W najbliższym czasie do Polski mają przyjechać ze wsparciem przedstawiciele rolnikow z państw Unii Europejskiej.
– Z rolnikami z czternastu krajów prowadzimy działania zmierzające do usunięcia niekorzystnych dla nas zapisów Zielonego Ładu – mówił Wójcik. – Tylko zjednoczeni możemy wygrać z dyktatem UE.
Wójcik zapowiedział, że 4 czerwca ma sie odbyć wspólny protest europejskich rolników. – Stanie cała Europa! Takiego wydarzenia jeszcze nie było.
W Zosinie rolnicy nie demonstrowali sami. Ze wsparciem dotarli m.in. myśliwi i związkowcy z Lubelskiego Węgla Bogdanka.
Krzysztof Janisławski