Lepiej dać Ukrainie więcej rakiet, niż dostęp do naszego rynku. Zyskają na tym też rolnicy

Protesty rolników ogarniają Europę. Bunt przeciwko działaniom Komisji Europejskiej

Fala protestów, które przelewają się przez Europę oznacza, że coś zmieniło się w świadomości i postawie rolników. W Niemczech sprowokowane zostały one zapowiedzią likwidacji paliwa rolniczego. Ale to zbyt mało, aby wywołać tak ogromny bunt. Łącznie ulgi podatkowe na paliwo rolnicze to u naszego zachodniego sąsiada około 3800 euro rocznie na gospodarstwo. Można powiedzieć, że to dużo, ale jeśli wziąć pod uwagę, że gospodarstwa rolne, które są dla ich właścicieli głównym źródłem utrzymania zarobiły w 2022 r. po 115 tys. euro, to niemiecka ulga na paliwo rolnicze nie wydaje się już tak duża.

Co zatem wypędziło tamtejszych bauerów na ulice? Czy nie jest to skutkiem trwającej od lat antyrolniczej polityki i to zarówno Berlina, jak i Brukseli? Narzucanie wyśrubowanych norm związanych z ochroną środowiska i dobrostanem, zapowiedzi dalszych zmian, które niosą ze sobą wyłącznie wzrost obciążeń, przyniosły skutek w postaci paraliżu transportu w wielu miastach i regionach kraju. Wcześniej byliśmy tego świadkami w Holandii i Francji. Czy da to coś do myślenia urzędnikom w Berlinie i w Brukseli? Bo to ci drudzy nadają w Europie ton różnymi Zielonymi Ładami i strategiami „Od wideł do widelca”. Można powiedzieć, że wcześniej Holendrzy i Francuzi, a dziś Niemcy walczą o wolność naszą i waszą. Wolność normalnej pracy na roli.

Warto także dodać, że również polscy rolnicy 24 stycznia wyjadą na drogi w Polsce, aby protestować przeciwko pomysłom Brukseli.

Zryw rolników w Polsce

WIELKI PROTEST rolników w Polsce. Gdzie i kiedy ciągniki zablokują drogi? [MAPA]

Czy Komisja Europejska przestanie walczyć z własnymi rolnikami?

Czy Europa po tych protestach przebudzi się i porzuci otwartą walkę z rolnictwem? Wszak w Brukseli nie ma już Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, który firmował wszystkie te karkołomne pomysły. Trzeba mieć taką nadzieję, bo przecież po nocy zawsze budzi się nowy dzień. Zwłaszcza że runęły nadzieje na zastąpienie gazem ziemnym węgla i ropy naftowej, bo z Europy zniknął tani rosyjski surowiec. Ten gaz miał być podstawą transformacji klimatycznej. I trudno się spodziewać, że w możliwej do przewidzenia przyszłości powróci on na europejski rynek.

Absurd. Dla „klimatysów” problemem są krowy, ale już nie soją, pod uprawę której wycinane są lasy

To niestety oznacza, że nawozy istotnie nie stanieją, ale też nie powinny kosztować po 4000–5000 zł/t. Zawzięci klimatyści prześladować będą jeszcze przez jakiś czas krowy, które, jak twierdzą, są gorsze od węgla (jeśli chodzi o emisję gazów cieplarnianych), co jest wierutną bzdurą. Bo problem z krowami wynika przede wszystkim z wycinki lasów i uprawy na tych terenach soi, która jest podstawowym źródłem białka dla tych zwierząt. Jeśli przestaniemy importować soję z Brazylii, a zaczniemy uprawiać rośliny białkowe w Europie, to problem ten wyeliminujemy albo istotnie zmniejszymy. Lobby sojowe jest niestety na tyle silne, że UE zdecydowała się na wyeliminowanie krów zamiast soi.

Na rynkach rolnych nowy rok rozpoczął się niemrawo

Nowy rok rozpoczął się w rolnictwie niemrawo. Ceny płodów rolnych raczej spadają, czego można było się spodziewać. Widać to zwłaszcza na rynku mleka. Kilka aukcji Globalnej Giełdy Mleczarskiej pod koniec minionego roku było na plusie. Dziś wiemy, że wynikało to ze zniesienia ceł na nowozelandzkie mleko w proszku przez Chińczyków od początku 2024 roku. Producenci z Nowej Zelandii zyskają na tym ponad 200 mln dolarów. Albo inaczej – o tyle taniej będą mogli sprzedać swój towar. Te 200 mln dolarów to około 800 mln zł. Wyobraźmy sobie, że nasi eksporterzy mleka zyskują tyle pieniędzy.

Lepiej dać Ukrainie więcej rakiet, niż dostęp do naszego rynku. Zyskają na tym także rolnicy

Zainteresowanie zbożem też nie jest wielkie. Grożąca zalewem naszego rynku Ukraina odstraszyła rosyjską flotę skutecznie atakując kilka okrętów. I dziś widać, że w 2022 r. zamiast apele w sprawie tranzytu ukraińskiego zboża kierować do Unii Europejskiej, powinniśmy byli domagać się od NATO dostarczenia tych kilku rakiet, które uszkodziły lub zniszczyły trzy czy cztery rosyjskie okręty. Efektem było wycofanie całej rosyjskiej floty na wschodnie wybrzeże Morza Czarnego.

A zatem, aż do końca wojny aktualne będzie hasło „Rakiety zamiast wagonów”. I pomyśleć, że jedna taka rakieta (Storm Shadow) kosztuje 2,5 mln dolarów. Uniknęlibyśmy zalewu naszego rynku kukurydzą, pszenicą i rzepakiem ze Wschodu fundując ukraińskiej armii rakiety warte zaledwie 10 mln dolarów. To oczywiście olbrzymie uproszczenie, ale przecież to dzięki tym rakietom nie ma kto blokować szlaku morskiego do Odessy, gdzie teraz ładowanych jest ziarnem po kilkadziesiąt statków dziennie. Ukraińcy wywożą za granicę od początku 2024 roku po 1 mln t ziarna tygodniowo. Podsumowali też swoje zbiory w 2023 r. W warunkach drugiego roku wojny udało im się zebrać niemal 80 mln t zbóż, rzepaku, soi i słonecznika. To tylko o 5 mln t mniej niż w czasie pokoju.

Co dalej z importem z Ukrainy?

Organizacje piszą do KE: „Utrzymanie wolnego handlu z Ukrainą zagraża rolnictwu w Polsce i całej UE”

W tej rubryce staram się nie poruszać tematów politycznych, chyba że chodzi o politykę rolną. Niestety, w naszej polityce jest coraz goręcej. To, co dzieje się dziś, zwiastuje, że przy każdej zmianie władzy czeka nas mała wojna domowa, a to nie jest dobre ani dla państwa, ani dla gospodarki, ani też dla rolnictwa. Zwłaszcza w czasach, w których narodowej zgody potrzebujemy jak nigdy.

Paweł Kuroczycki, redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *