Trzeci pokos trawy w Olbrachcicach
Gerard Grohlich jest rolnikiem z Olbrachic, który w swoim gospodarstwie zajmuje się hodowlą bydła, dlatego odpowiedni zapas sianokiszonki na zimę i kolejny rok, jest dla niego bardzo istotny. Jak sam przyznaje, w tym roku zdecydował się na uprawę trawy z ziołami, jednak plon nie okazał się zadowalający i rolnik zlikwidował ją, by ponownie zasiać trawy wieloletnie. Grohlich nie może jednak narzekać na uprawę lucerny i przygotowuje się do zbioru czwartego pokosu.
– Za tydzień lub dwa będę przystępował do czwartego pokosu lucerny, która w tym roku rośnie rewelacyjnie. Jest wilgotno, dlatego spodziewam się jeszcze dwóch pokosów i myślę, że wystarczy mi paszy na zimę. Zbieram trawę w baloty, które owijam folią. Nie mam dużej ilości traw, żeby robić ją w silosie, dlatego jest to dla mnie wygodne, choć nie najtańsze rozwiązanie – wyjaśnia rolnik.
Jak wynika z relacji Grohlicha, sianokiszonka w jego okolicy jest sprzedawana w cenie od 120 do 130 zł za balot, jednak nie zdarza się to często, ponieważ większość okolicznych rolników, to hodowcy bydła, którym zależy na bazie paszowej na kolejny rok.
– Sianokiszonka kosztuje od 120 do 130 zł za balot, jeżeli ktoś sprzedaje. U nas to się raczej nie zdarza, chyba że ktoś ma nadwyżkę z trzeciego czy czwartego pokosu, ale większość zbiera trawy dla siebie i woli je zmagazynować, by mieć rezerwę paszy na przyszły rok – dodaje Grohlich.
W Głogówku pierwsze pokosy traw odbyły się w maju
Dariusz Kumorek będący głównym hodowcą Ośrodka Hodowli Zarodkowej w Głogówku przyznaje, że w tym gospodarstwie pierwszy pokos traw w roku 2024 został zebrany na początku maja. Zielonka została przeznaczona na sianokiszonkę i zakiszona w silosach oraz rękawach. Do zbioru wykorzystano kosiarkę, zgrabiarkę i sieczkarnię
– Głównymi roślinami, które zbieramy dla stada bydła mlecznego i krów mlecznych są lucerna i trawy. W tym roku pierwsze pokosy trawy zebraliśmy na początku maja. Jesteśmy po trzech zbiorach lucerny oraz po dwóch zbiorach trawy i możemy powiedzieć, że jeżeli chodzi o bazę paszową na rok 2025, to mamy zabezpieczenie. Jesteśmy po dużych opadach deszczu i widzimy, że trawa zaczęła mocno odbijać. Przygotowujemy się do zebrania jeszcze jednego pokosu lucern i traw, który nastąpi we wrześniu, jeszcze przed zbiorem kukurydzy – zapowiada Kumorek.
W Mochowie obawiali się o zapas zielonki na przyszły rok
Zdzisław Kara jest rolnikiem z Mochowa, który podobnie do swoich poprzedników, przyznaje, że obawiał się o tegoroczne sianokosy, gdyż pierwszy pokos go nie zadowolił. Z czasem jednak pojawiły się wyczekiwane deszcze, które nawodniły trawy i lucernę, dzięki czemu nie musi się już obawiać, jak przetrwa zimę oraz myśleć o tym, skąd weźmie zapas na kolejny rok.
– W moim gospodarstwie uprawiamy lucernę i trwałe użytki zielone. Jesteśmy dwa tygodnie po trzecim pokosie traw na sianokiszonkę. Pierwszy pokos był słaby w porównaniu do poprzednich lat, kiedy raczej był najbardziej obfity. Na początku się bałem, że będzie tego mało, ale spadł deszcz i dzięki temu trzy pokosy mamy zebrane. Myślę, że jeszcze dwa przed nami – mówi rolnik.
Tego, jakie rolnicy mają przemyślenia na temat sianokosów, dowiecie się z poniższego WIDEO:
Oprac. Justyna Czupryniak, Mariusz Drożdż