I Śląski Zlot John Deere. „O traktor trzeba dbać jak o żonę” [FOTO]

Jak ciągnik, to tylko z żółtym jeleniem 

W jego gospodarstwie pracują tylko ciągniki, których logo stanowi żółty jeleń. To model 6170 R, 6225 M oraz 6930. Jest jeszcze czwarty, historyczny i zabytkowy model H, który odbudowywał rolnictwo po II wojnie światowej. Szczególna historia wiąże się z modelem 6930. Jest to prawdopodobnie pierwszy ciągnik w Europie, który objechał cały kraj.

Trasa została podzielona na etapy. Wyznaczonych zostało siedem odcinków. Pierwszy kończył się w Jeleniej Górze. Dalej udał się do Stargardu Szczecińskiego skąd rolnik pojechał do Choczewa na Pomorzu. Następnie wyruszył do Pieniężna w województwie warmińsko-mazurskim, a później do Bielska Podlaskiego. Najdłuższy odcinek stanowiła trasa z Podlasia do Lubaczowa w województwie podkarpackim. Przedostatni etap był w Wadowicach a meta na terenie gminy Zbrosławice.

To było dziesięć lat temu, jak kupiłem ciągnik marki John Deere. Przejechałem łącznie 2,8 tys. km. Objechałem kraj w tydzień. Najdłuższy odcinek z Bielska Podlaskiego do Lubaczowa miał ponad 300 km. Jechałem przez 12 h – wspomina Marek Minkus, prezes Stowarzyszenia Miłośników Techniki Rolniczej „Złoty Jeleń”.

Najstarszym ciągnikiem w parku maszynowym Marka Minkusa jest John Deere H. Jego odrestaurowanie zajęło około miesiąca. Prace zostały zakończone tuż przed Zlotem

FOTO: Tomasz Ślęzak

I Śląski Zlot John Deere

FOTO: Tomasz Ślęzak

Rolnik na pokonanie niemal 3 tys. km, zużył około 700–800 l oleju napędowego. Rajd nie był wyzwaniem organizacyjnym. Nie było konieczności ciągnięcia przyczepy, na której transportowane byłoby zaplecze techniczne w postaci części, prowiantu czy noclegowego namiotu.

Z ciągnikami John Deere jest tak, że do przejechania 2,8 tys. km trzeba było tylko lać paliwo. Żadnych czynności serwisowych traktor nie wymagał. Zresztą taka zasada obowiązuje także podczas prac rolniczych. W John Deere nie trzeba nic robić, niezależnie czy organizuję rajd, czy wykonuję ciężkie prace polowe. Wystarczy jedynie pilnować przeglądów w okresach wyznaczonych przez producenta. Podczas rajdu spałem w hotelach a maszyna stała w nocy na parkingach. Udało mi się nim wjechać nawet do morza na Helu. Nikt wcześniej nie przejechał całego kraju ciągnikiem. Ja byłem pierwszy. 10 lat temu takie imprezy nie były organizowane. Teraz to się zmienia, ponieważ są organizowane różne przejazdy wzdłuż lub wszerz kraju – mówi Marek Minkus.

Rajd dookoła Polski został odpowiednio uhonorowany przez sąsiadów i mieszkańców gminy.

Marek został ambasadorem gminy. Początkowo nikt się nie interesował jego przedsięwzięciem, potem zrobiło się głośno. Jak wyjeżdżał to przyjechało 35 ciągników. Został utworzony szpaler a on pożegnany przy oddaniu odpowiednich honorów – wspomina Rafał Kubik, wiceprezes Stowarzyszenia „Złoty Jeleń”.

Rafał Kubik wiceprezes Stowarzyszenia „Złoty Jeleń”

FOTO: Tomasz Ślęzak

Miłośników marki John Deere na Śląsku nie brakuje

Ciemnozielonych traktorów jest sporo. W regionie funkcjonują gospodarstwa wielkoobszarowe, które potrzebują ciężkich i mocnych ciągników. Mniejsze modele marki John Deere są także wybierane przez gospodarstwa rodzinne, które prowadzą produkcję roślinną na areale kilkudziesięciu ha.

Osób, które uważają, że John Deere to najlepsze ciągniki na świecie u nas nie brakuje. Postanowiliśmy zorganizować zlot, bo przed nami nikt tego jeszcze nie zrobił. Sporo jest organizowanych pokazów i imprez, gdzie przedstawiane są traktory zabytkowe. Ja jeszcze nie słyszałem, aby ktoś zrobił przegląd różnych modeli traktorów jednego producenta – mówi Marek Minkus.

Prywatna osoba nie może zorganizować publicznej imprezy, która wymaga pozwoleń oraz zabezpieczeń medycznych i pożarowych.

Pasjonatów techniki rolniczej u nas jest wielu. Mieszkańcy zwrócili się do gminy o pomoc przy organizacji zlotu. Aby można było go w ogóle przeprowadzić, konieczne było założenie Stowarzyszenia. Sama zostałam jego członkiem, podobnie jak sekretarz gminy. Kiedy Stowarzyszenie zostało zawiązane, mogli zwrócić się z oficjalnym wnioskiem o objecie patronatu honorowego przez urząd gminy. Jako samorząd wzięliśmy udział w zlocie. Organizowaliśmy wakacyjno-zabawową strefę dla dzieci. Wspomagamy zlot i cieszymy się, że on jest organizowany w Kamieńcu. To fajna zabawa a my jesteśmy gminą rolniczą, która składa się z 21 sołectw – mówi Katarzyna Sosada, zastępca wójta gminy Zbrosławice.

Na Zlot przybyło kilkadziesiąt maszyn. Odbył sie on we wsi Kamieniec

FOTO: Tomasz Ślęzak

Katarzyna Sosada zastępca wóita gminy Zbrosławiec

FOTO: Tomasz Ślęzak

Na jej terenie funkcjonuje kilkadziesiąt produkcyjnych gospodarstw rolnych. Południowa część to tereny, gdzie dominuje przemysł i obiekty logistyczne. Północna jest zaś zdominowana przez rolnictwo. Grunty rolne gminy charakteryzują się wysoką bonitacją. Prowadzona jest produkcja zbóż, rzepaku oraz buraków, a także warzyw gruntowych. Wiejska gmina sąsiaduje bezpośrednio z miejskimi terenami Zabrza.

Jakie ciągniki John Deere można było podziwiać podczas Pierwszego Śląskiego Zlotu tych ciągników?

W I Śląskim Zlocie wzięło udział kilkadziesiąt ciągników marki John Deere z różnych roczników. Maszyny przede wszystkim zachwycały stanem i wyglądem. Widać było, że ich operatorzy włożyli dużo wysiłku, pracy i czasu w odpowiednie przygotowanie traktorów do pokazu. Udział w nim wzięły ciągniki mające kilkadziesiąt, jak i kilkanaście bądź kilka lat. Zlot pokazał, że maszyny John Deere są konsekwentnie rozwijane stylistycznie. Ciągnik wyprodukowany w 2003 r. miał wiele wspólnych elementów, jeśli chodzi o sylwetkę, z maszyną wyprodukowaną kilka lat temu.

To był pierwszy model John Deere. Prezes nim jeździł. Maszyna nie do zdarcia. Przepracowała ponad 23 tys. motogodzin. Przez dwadzieścia lat nie ruszaliśmy skrzyni biegów. W silniku robiliśmy wymianę tłoków. Nie obyło się bez remontu kapitalnego, ale maszyna u nas pracuje bardzo dużo i ciężko. Pilnujemy wymiany filtrów oraz dbamy o oleje. W gospodarstwie mamy aż dziewięć różnych modeli marki John Deere – mówi Jan Goławski z Gospodarstwa Wieszowa, w którym pełni funkcję kierownika, jak i operatora maszyn.

Jan Goławski, operator John Deere 8120

FOTO: Tomasz Ślęzak

Na Zlocie prezentował między innymi ciągnik John Deere 8120. Maszyna wyposażona była w półautomatyczną skrzynię biegów, w której regulacja przełożeń nie wymaga sprzęgła.

Licznik jest przekręcony. Teraz zaczął pracować od zera trzeci raz. Po 10 tys. motogodzin licznik się kasuje obecnie ma 23 146 mth. Rocznie pracuje więc ponad 1 tys. mth. Miał jednego właściciela, to był także mój pierwszy ciągnik, jaki prowadziłem – powiedział nam Jan Goławski.

Co ciekawe, kabina dwudziestoletniego ciągnika wyglądała jakby maszyna przed chwilą opuściła salon autoryzowanego dilera. Ciągniki John Deere są w gospodarstwie wykorzystywane także do transportu węgla. Jest to powiązane z usługami transportowymi. Operatorzy do ciągników przenieśli etos dbania o kabiny z samochodów ciężarowych. Niektórzy więc przed wejściem do środka zdejmują buty.

I Śląski Zlot John Deere odbywał się przez dwa dni. Miał formułę rodzinnego pikniku z licznymi atrakcjami dla najmłodszych miłośników maszyn rolniczych. Zakończył się paradą kolumny pojazdów na trasie Kamieniec – Zbrosławice.

Tomasz Ślęzak

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *