Holandia wstrzymała „zieloną” eksterminację rolnictwa. Czy reszta UE weźmie z niej przykład?

A wiecie, szanowne Czytelniczki i Czytelnicy, że jeżyny w lesie to zasługa krów?

Głupie, prawda? Tak przynajmniej przekonują mieszkańców Belgii działacze ekologiczni, którzy domagają się ograniczenia produkcji mleka, wołowiny i wieprzowiny. Twierdzą bowiem, że emitowany w związku z tym azot przyczynia się do nadmiernego rozrostu jeżyn w lasach. Azot jest też oskarżany o degradację wrzosowisk, z których trawy wypierają wrzosy.

Mniejsza o mechanizm, jak te biedne krowy i świnie zmieniają lasy. Ludziom trzeba przecież jakoś wytłumaczyć, dlaczego należy zmniejszyć pogłowie bydła i nierogacizny oraz wskazać winnego. Gazu, jakim jest azot, nie widać i nie czuć. Granulki saletry albo mocznika wyglądają niewinnie. Jeżyna natomiast kłuje i drapie po gołych nogach, bo ma kolce. Więc świetnie nadaje się na czarny charakter.

Ciemny lud z miast kupuje takie opowieści, choć już nie wszędzie

Oto Holandia znalazła się w elitarnej grupie krajów, które wstrzymują, przynajmniej na razie, planowaną eksterminację swego rolnictwa. W sumie to szkoda, bo gdyby holenderskim politykom udało się zlikwidować obory, chlewnie i kurniki, to na unijnym rynku byłoby więcej miejsca dla polskiego mleka, jaj, drobiu i wieprzowiny. Na to nic nie poradzimy, jednak w dłuższym okresie ważne jest to, że unijny kraj z tak zwanej starej piętnastki (która przyjmowała nas do UE 20 lat temu) zmienia kierunek, bo Holendrzy postanowili wymienić rządzących nimi od 2010 r. polityków. Przyczyniła się do tego próba zamachu na tamtejsze rolnictwo, choć nie tylko. Nowa minister rolnictwa zawiesiła program likwidacji źródeł azotu o wartości 24 mld euro. Miał on skłonić rolników do zamknięcia oraz sprzedaży gospodarstw. A doprowadził do masowych protestów i powstania obornikowej mafii, czyli zorganizowanych grup przestępczych – jak określała to holenderska policja – nielegalnie handlujących obornikiem i gnojowicą.

Decyzja była oczekiwana przez rolników, ale jest też szokiem dla Holendrów, bo zielone wariactwo sięgnęło tam bardzo głęboko. Ograniczono m.in. dopuszczalną prędkość na autostradach w dzień do 100 km/h, na podstawie obaw związanych z nadmierną emisją gazów cieplarnianych można odmówić wydania pozwolenia na budowę albo cofnąć już wydane pozwolenie.

Ewidentnie widać, że Holandia przeholowała z nakładaniem na ludzi ograniczeń związanych z zieloną polityką, podobnie jak i cała Unia Europejska. Teraz także Bruksela zastanawia się, jak wybrnąć ze ślepej uliczki. Oczywiście, niezadowolenie Europejczyków nie wynika wyłącznie z wdrażanej zielonej rewolucji. To także efekt nierozsądnej polityki migracyjnej, za którą ludzie płacą teraz życiem, i wielu innych błędów. Niby wszystko idzie według ustalonego scenariusza, przygotowywane są nowe dyrektywy, aż tu nagle niejaki Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego, przygotowuje raport, z którego wynika, że jeśli Europa nie zasili swojej gospodarki 800 mld euro rocznie, to przepadnie w rywalizacji z Chinami, Stanami Zjednoczonymi i resztą świata. Skąd wziąć te pieniądze, skoro przed nami wdrażanie bardzo kosztownych działań Zielonego Ładu i strategii „Fit for 55” (ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 r.)? Z czego trzeba będzie zrezygnować? Im prędzej na to pytanie odpowiedzą politycy z Brukseli, tym lepiej, zwłaszcza dla rolników. Oszczędzą nam w ten sposób marnowania czasu na odkręcanie zmian i wdrażanie systemów raportowania o tym, ile metanu produkuje krowa albo kura.

A przecież przed Unią jest jeszcze integracja Ukrainy, a wcześniej jej odbudowa po wojnie

To też nie odbędzie się za darmo. W tej sprawie robi się ostatnio coraz ciekawiej. Nie tylko my analizujemy sytuację ukraińskiego rolnictwa. Także Ukraińcy przyglądają się rolnictwu w UE i przecierają oczy ze zdumienia. Doszli niedawno do ciekawego wniosku. Aleks Lissica, prezes Ukraińskiego Klubu Biznesu Agrarnego i szef gospodarstwa uprawiającego 120 tys. ha, po wizycie na Forum Europejskim w austriackim Alpbach stwierdził, że Ukraina może pomóc Unii zreformować jej politykę rolną. Lissica uważa, że Wspólna Polityka Rolna jest nieskuteczna. Ma chronić dochody producentów żywności, a tymczasem wielu europejskich rolników główne dochody czerpie z pracy poza rolnictwem, które traktują raczej jako hobby. Stwierdził, że „Ukraina może pokazać, że na rolnictwie można zarabiać i zdominować rynki zagraniczne”. Zapewne najpierw zdominuje rynki krajów UE, a najprędzej te, które z nią sąsiadują, a więc i nasz. No cóż, lekarstwo gorsze od choroby.

Paweł Kuroczycki

fot. arch. TPR

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *