W tym roku rolnicy mają prawdziwie „kradzione żniwa”. Deszcze i burze mocno utrudniają koszenie. Kombajny, nawet jak wjadą w pola, to zaraz przerywają pracę, bo znów pada i rośnie wilgotność ziarna. Pojawiają się też problemy z utrzymaniem jego odpowiednich parametrów. Poza tym wilgotne zboże ciężko się kosi i zwiększa się zanieczyszczenie plonu.
– U nas co chwila pada deszcz, dlatego jeszcze nie ruszyłem ze zbiorem rzepaku. Dziś sprawdzałem wilgotność i jest ona niestety na poziomie 16,7 proc. Czekam więc na jakieś okno pogodowe, żeby ten rzepak przesechł trochę. Pszenicę też w sumie mógłbym kosić, ale jest tak samo mokra. Niestety, obawiam się, że może stracić wartości konsumpcyjne – mówi nam pan Jacek, rolnik z Mazowsza.
Gospodarz przyznaje, że chciał sprzedać swoje zboże jako konsumpcyjne, by choć trochę zniwelować straty spowodowane niskimi cenami skupu. Jednak ciągłe opady obniżają parametry ziarna i w efekcie będzie musiało zostać przeznaczone na cele paszowe.
Żniwa w woj. zachodniopomorskim stanęły
Pogody wypatrują także rolnicy z Zachodniego Pomorza. Tam większość plantacji jest już gotowa do zbioru, ale deszcze uniemożliwiają wjazd w pole. Do tego jest zimno (ok. 20 st. C).
Prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Andrzej Karbowy ocenia, że przez pogodę żniwa w regionie praktycznie stanęły.
– Do tej rolnicy zebrali tylko jęczmień ozimy. W przypadku rzepaku ciężko mówić o poziomie zaawansowania, ponieważ zbierane są pojedyncze plantacje, i to nawet nie całe, a częściowo. Natomiast reszta zbóż stoi na polu i szanse na szybki zbiór są niewielkie, gdyż z prognoz wynika, że taka pogoda może utrzymać się nawet do połowy sierpnia – wyjaśnia w rozmowie z nami Andrzej Karbowy.
Rolnicy o żniwach 2023: łapiemy, co się da
Dziś swoje pszenżyto usiłuje zebrać Łukasz Buchajczyk z Gospodarstwa Rolnego „Buchajczyk”.
– Łapiemy, co się da. Chcemy dziś zacząć zbiór pszenżyta. Oczywiście będzie ono mokre, ale i tak przeznaczamy je na paszę – zaznacza Buchajczyk.
Rolnikowi na razie udało się zebrać rzepak, ale nasiona mają wysoką wilgotność.
– Niestety, rzepak ma 20 proc. wilgotności. Część rozsypaliśmy po hali, żeby sechł, a resztę osuszamy dmuchawą na silosach – wyjaśnia rolnik.
Suszenie rzepaku nieopłacalne. „Trzeba doliczyć 100 zł do każdej tony”
Parametry rzepaku może poprawić suszarnia, ale przy tak niskich cenach rzepaku (1700-1800 zł/t) jest to zabieg nieopłacalny.
– Koszty suszenia rzepaku wynoszą ok. 16-17 zł za 1 tonoprocent. Jeśli rolnik zbierze rzepak np. z 14 proc. wilgotnością i będzie chciał go suszyć, to musi doliczyć 100 zł kosztów do każdej tony. Przy dzisiejszych stawkach w skupie mija się to z celem – wyjaśnia Karbowy.
Grad i deszcz wymłóciły część plantacji rzepaku
Część rolników z Zachodniego Pomorza nie zbierze jednak swojego rzepaku, bo potężny grad i nawałnica, jaka przeszła nad regionem w miniony weekend, zbiły łuszczyny i wymłóciły nasiona. Taka sytuacja spotkała Stanisław Barnę rolnika i działacza zachodniopomorskiej NSZZ RI „Solidarność”.
– Praktycznie wszystkie łuszczyny zostały uszkodzone, a większość spadła na ziemię. Oceniam straty na 80-90 proc. Człowiek czekał, pilnował cały rok i w chwili, gdy można było praktycznie zbierać przyszła nawałnica – wyjaśnia rolnik.
Zboża w kłosach już porastają „Będzie na paszę albo do gorzelni”
W nieskoszonych jeszcze uprawach sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Rolnicy alarmują, że zboża te porastają w kłosach.
– Niestety, jeśli chodzi o pszenicę, o właściwych parametrach możemy zapomnieć już teraz. A problem porastania nasila się z każdym deszczowym dniem. Oceniam, że ziarno będzie nadawało się tylko na paszę albo wręcz na przetwórstwo – do gorzelni i biogazowni – wyjaśnia Karbowy.
Problem mają tez producenci mleka, bo bez żniw nie mają słomy dla krów.
– Niestety, nie mamy ani jednej belki słomy. Ścielimy krowom sianem – wyjaśnia Buchajczyk.
Na Lubelszczyźnie ziarno też zaczyna porastać
Pogoda nie rozpieszcza także rolników na Lubelszczyźnie. Nie dość, że deszcz przerywa im żniwa, to jeszcze obserwują porastanie zbóż.
– Pod koniec lipca spadł u nas deszcz, który położył moje zboże. I teraz co chwila przechodzi większy opad, który powoduje, że ziarno dostaje dużo wilgoci i zaczyna porastać. Czekam, aż pojawi się pogoda i wiatr, który przesuszy rośliny – mówi nam pan Damian, rolnik z Lubelszczyzny.
I dodaje, że nie spodziewał się aż tak złej pogody na żniwa.
W całej Polsce deszcz przerywa rolnikom żniwa
Także w innych regionach kraju nawracające opady deszczu powodują przerwy w zbiorach zbóż i rzepaku.
– U nas w świętokrzyskim pada nieprzerwanie, kombajny stoją i nie mogą w pola ruszyć – żali się jeden z rolników na Facebooku.
Inny dodaje, że w Małopolsce sytuacja jest podobna.
Koszty, ceny i pogoda dobijają rolników
Rolnicy alarmują, że jeśli za chwilę nie przestanie padać, zbiory będą bardzo mizerne i słabe jakościowo.
– Zarówno ten rok, jak i poprzedni dobija rolnictwo. Koszty produkcji są ogromne, ceny skupu nie za wysokie, a do tego dochodzą warunki pogodowe. Wszystkie niekorzystne trzy czynniki zbiegły się w jednym czasie i powodują, że sytuacja polskich rolników jest bardzo trudna – wyjaśnia prezes Karbowy.
Jaki jest stan zaawansowania żniw na początku sierpnia 2023?
Jak ocenia Izba Zbożowo-Paszowa, prace żniwne są najbardziej zaawansowane na południu kraju, gdzie zbiory jęczmienia ozimego są już w znacznej mierze zakończone i tam rolnicy rozpoczęli już zbiór pozostałych zbóż ozimych (pszenicy, żyta, pszenżyta).
– Znaczne zaawansowanie zbiorów jęczmienia ozimego notuje się także na północy kraju, ale przelotne opady opóźniają żniwa. Jakość ziarna jest mocno zróżnicowana i zależna od okresu wegetacji i ilości wody w glebie. Generalnie jednak plony jęczmienia są zadowalające i w zależności od regionu często zawierają się w przedziale 5-7-10 t/ha. Lokalnie rolnicy zaczęli także zbierać pszenicę ozimą, a pierwsze doniesienia wskazują na wysokie plony i dobre parametry ziarna, ale zaskakująco niskie białko – wyjaśnia IZP.
Kamila Szałaj