Bruksela szykuje kolejną rewolucję dla rolników. Chodzi o ceny mleka

W artykule przeczytasz:

  • Rynek mleka pod presją. Co szykuje Unia Europejska?
  • Nowe przepisy dla producentów mleka – rewolucja czy biurokratyczny potwór?
  • Międzynarodowa krytyka zmian Komisarza Hansena – co mówią Niemcy i inne kraje?
  • Francja i Hiszpania już mają podobne przepisy. Czy faktycznie chronią one rolników?

Rynek mleka pod presją. Co szykuje Unia Europejska?

Zdecydowanej większości zakładów mleczarskich pomimo pierwotnego zamieszania nie sprawiają one już problemu. Zresztą podstawowy warunek nie był tak trudny do spełnienia i stosowany już od lat przez znaczną liczbę podmiotów skupowych, czyli obowiązek wcześniejszego powiadomienia o cenie, za jaką skupione będzie wyprodukowane w gospodarstwie mleko.

Tymczasem w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych zmian idących dużo głębiej niż to z czym produkujący i skupujący produkty rolne mieli do czynienia. Pierwsze zapowiedzi pojawiły się jeszcze w grudniu ubiegłego roku, a są elementem pakietu zmian zaproponowanych przez nowego unijnego komisarza do spraw rolnictwa Christophera Hansena. Całość propozycji odpowiadającego za rolnictwo urzędnika opiera się o hasło wzmocnienia pozycji rolników w łańcuchu dostaw i jest na tyle zaawansowany, że wymaga zmian we wspólnej organizacji rynku UE. Z tego powodu zostały one już mocno skrytykowane przez międzynarodowe organizacje branżowe oraz stowarzyszenia branżowe w kilku państwach. Przykładowo, niemieckie Stowarzyszenie Raiffaisen, czy Stowarzyszenie Handlu Rolnego nazwały je biurokratycznym potworem.

Nowe przepisy dla producentów mleka – rewolucja czy biurokratyczny potwór?

Na rynku mleka podstawową zmianą byłaby konieczność zawierania pomiędzy skupującym a producentem umów na dostawy, z góry określoną ilością planowanego do dostarczenia mleka surowego oraz ceną, jaka za daną ilość zostanie zapłacona. Obecnie o możliwości stosowania takiego rozwiązania mogą decydować poszczególne państwa.

Obecny komisarz do spraw rolnictwa chce zobligować wszystkie z nich do stosowania opcjonalnych obecnie przepisów. Jeżeli by do tego doszło, to ścisłą kontraktacją – w tym pod względem ilości – objęte byłyby dostawy właściwie wszystkich produktów rolnych.

Z dotychczasowych wypowiedzi zarówno organizacji rolniczych, jak i z tym sektorem powiązanych główną obawę rodzi brak elastyczności w kształtowaniu cen mleka. W związku ze zmiennymi warunkami rynkowymi można by się spodziewać obniżek cen. Żaden zakład skupujący produkty rolne nie pozwoli sobie zakontraktować surowca, skoro mogą one zmienić się diametralnie w ciągu miesiąca, bo z taką perspektywą zazwyczaj spółdzielnie mleczarskie mają do czynienia.

Z krytyką spotkał się również pomysł wskazywania rentowności produkcji w umowach, ze względu na jej wysokie zróżnicowanie spowodowane różnymi warunkami prowadzenia hodowli w poszczególnych państwach czy regionach Unii Europejskiej. Zapis ten jest powodowany propozycją możliwości rozwiązania umowy przez dostawcę produktów rolnych w wyniku utrzymującego się przez sześciomiesięczny okres braku rentowności sprzedaży. Uwarunkowania wiążące się z tym pomysłem są różne w wielu państwach. W większości z nich wiązałoby się to z nowym obowiązkiem.

Z kolei w odniesieniu do polskich producentów mleka, właściwie w 100% gospodarstw wiązałoby się to z wydłużeniem okresów wypowiedzeń przy zmianie podmiotu skupowego, które swoją drogą są w naszym kraju dość liberalne, szczególnie w porównaniu do państw tak zwanej starej Unii, gdzie zmiana spółdzielni wiąże się zazwyczaj z rocznym okresem wypowiedzenia. Wynika to przede wszystkim z faktu istnienia pojęcia rolnika indywidualnego, które w małym stopniu występuje w wielu krajach unijnych, a samo gospodarstwo rolne jest w nich traktowane jako przedsiębiorstwo.

Międzynarodowa krytyka zmian Komisarza Hansena – co mówią Niemcy i inne kraje?

Krytycy pomysłów Hansena wskazują, że proponowane zmiany prawdopodobnie w małym stopniu, o ile w jakimkolwiek, wpłyną na pozycję rolnika, ze względu na to, że bardzo mała ich liczba sprzedaje swoje produkty bezpośrednio do sieci handlowych. Zazwyczaj odbywa się to przez spółdzielnie, w których są zrzeszeni. Z toczącej się dyskusji wynika jednak, że na problem stosowania nieuczciwych praktyk handlowych przez sieci detaliczne, jak na razie pomysłu nie ma. Próby rozwiązania tego problemu kończą się na etapie wezwań nowo powołanego komisarza do Komisji Europejskiej o zajęcie się tym obszarem.

Z komentarzy organizacji rolniczych funkcjonujących w Europie Zachodniej można wywnioskować, że wprowadzenie zmian związanych z usztywnieniem rynku mleka stawia na przegranej pozycji właściwie wszystkich poza handlem. Rodzą się obawy o zamrożenie cen w wyniku przykładowo ustalenia ich z góry na roczny okres. Ponadto wraca temat tak zwanych cenników A i B, przy stosowaniu których nadwyżki wyprodukowanego poza zakontraktowaną ilością mleka byłyby traktowane jako odrębna dostawa podlegająca kolejnej kontraktacji po niższej już cenie.

Na rynku mleka podstawową zmianą byłaby konieczność zawierania pomiędzy skupującym a producentem umów na dostawy, z góry określoną ilością planowanego do dostarczenia mleka surowego oraz ceną, jaka za daną ilość zostanie zapłacona. Obecnie o możliwości stosowania takiego rozwiązania mogą decydować poszczególne państwa.
FOTO:

Szczególne poruszenie w związku z propozycjami wybuchło w Niemczech. Nietrudno doszukać się jego źródeł. Ze strony dwóch tamtejszych organizacji wielokrotnie padały propozycje centralnego regulowania produkcji w UE. Powód takiego działania jest dość logiczny, ponieważ, jak stwierdzają pomysłodawcy, głównym problemem rynku mleka i produktów mleczarskich jest nasycenie surowcem, czyli ogromna nadprodukcja w kilku krajach. W dużym stopniu dotyka ona również polskich producentów, jednak w jeszcze większej skali niemieckich. Stąd ten pomysł systemowego ograniczania podaży ilości mleka surowego na rynku.

Nowe propozycje byłyby tej opcji sprzyjające, ponieważ ze względu na ściśle określoną w umowach ilość dostaw rolnicy bardziej ostrożnie podchodziliby do powiększania stad i zwiększania produkcji. Wszystko to powiązane byłoby z systemem wczesnego ostrzegania przed zbliżającym się kryzysem na rynku. Pomysł właściwie nie jest zły w założeniu, jednak ma kilka bardzo słabych punktów. Coraz więcej produktów w obrocie międzynarodowym właściwie posiada już cenę dnia lub tygodnia, a nie odnoszącą się do platform giełdowych jak nowozelandzkie GDT. Zresztą nawet ona sama w coraz większym stopniu przenosi handel na alternatywne wobec niej platformy, które umożliwiają szybką sprzedaż i zakup.

Francja i Hiszpania już mają podobne przepisy. Czy faktycznie chronią one rolników?

Proponowane przez komisarza Hansena przepisy stosowane są właściwie tylko w dwóch państwach unijnych. Są to Francja i Hiszpania. Z tamtejszych doświadczeń wynika, że nie nastąpił właściwie żaden postęp w ochronie pozycji negocjacyjnej producentów rolnych. Wspomniane Niemcy, gdzie głosy krytyki słychać najmocniej, podnoszą argument, że w ich wypadku, gdzie występuje większa swoboda w określaniu cen, otrzymują oni wyższe zapłaty za mleko niż w sąsiadującej z nimi Francji, gdzie seria biurokratycznych ograniczeń chroni dochody rolników.

Artur Puławski

Do tematu bez wątpienia wrócimy, ponieważ liczba propozycji zmian na rynku mleka deklarowanych przez komisarza Hansena jest znacznie dłuższa.

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *