Autostrada absurdu. Rolnik będzie musiał jechać 30 km z jednej części pola na drugą

Budowa Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej A50 i nowej linii kolejowej łączącej Centralny Port Komunikacyjny z Warką od tygodni budzi ogromny sprzeciw mieszkańców gminy Grójec, Pniewy i Tarczyn. O tym, że przez ich pola i domy ma przebiegać autostrada i kolej dowiedzieli się zupełnie przypadkiem, w lutym tego roku. Do tamtej pory studium korytarzowe wskazywało na zupełnie inny przebieg wariantu obwodnicy.

– Jesteśmy zaskoczeni, bo brane do tej pory pod uwagę warianty Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej nie zakładały przebiegu autostrady przez gminę Grójec i Pniewy. A teraz GDDKiA bez żadnych konsultacji rozszerzyła korytarz o kilka kilometrów na południe i każdy z 3 wariantów poprowadziła przez nasze tereny. Skandaliczne jest to, że nikt nas o tym nie poinformował – dowiedzieliśmy się przypadkiem, że chcą nam wyburzać domy i zabierać pola. Domagamy się więc wyjaśniania, dlaczego zmieniono warianty budowy obwodnicy – mówi Marta Gos, Przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Lesznowoli.

Domagamy się więc wyjaśniania, dlaczego zmieniono warianty budowy obwodnicy – mówi Marta Gos, Przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Lesznowoli.

FOTO: Kamila Szałaj

Mieszkańcy są oburzeni nie tylko brakiem konsultacji przez GDDKiA oraz gminy, ale także potwornym chaosem informacyjnym i lekceważącym podejściem urzędników. Do tej pory nie przedstawiono im np. zasad wywłaszczania.

– Wiemy tylko, że mogą przenosić nas na oddalony o 40 km Parzniew, ale nie wiemy, ile chcą zapłacić za wywłaszczenie. Choć oczywiście nie mamy się co łudzić – rekompensaty na pewno nie pokryją naszych strat. Odkąd okazało się, że chcą tu budować autostradę i ziemia, i domy mocno potaniały – mówią mieszkańcy, którzy od tygodni walczą o zmianę trasy obwodnicy.

Autostrada zablokuje dojazd na pole. Rolnicy będą zmuszeni likwidować gospodarstwa 

Jeśli te plany zostaną zrealizowane, zniszczą życie kilkuset osobom. Monika Szymańczak, rolniczka i laureatka naszego konkursu będzie musiała zlikwidować swoje 6-ha ekologiczne gospodarstwo owocowo-warzywne. Autostrada ma bowiem przebiegać między jej domem, a polem.

– Autostrada całkowicie odetnie mnie od mojego pola. Żeby do niego dojechać, będę musiała pokonać ok. 10 km objazdu. Ciągnikiem zajmie mi to z godzinę, nie mówiąc już o ilości spalonego paliwa. Czy ja mam helikopterem latać na własne pole? Czy ktoś w ogóle wziął pod uwagę, że takim  nieodpowiedzialnym pomysłem zniszczy życie wielu ludziom? – żali się rolniczka.

Autostrada ma przebiegać pośrodku gospodarstwa Moniki Szymańczak

FOTO: Kamila Szałaj

Nowa inwestycja uniemożliwi pani Monice także nawadnianie upraw. Do tej pory do podlewania wykorzystywała staw położony za domem.

– Po wybudowaniu autostrady moje pole nie będzie mieć dostępu ani do wody, ani do prądu. Za to rośliny, które uprawiam w systemie ekologicznym zostaną narażone na gromadzenie metali ciężkich ze spalin samochodowych. Poza tym będę zmuszona oddać pod tę inwestycję kilka tysięcy metrów kwadratowych, i to za marny grosz. Nie zgadzam się na to, żeby państwo bez żadnych konsultacji mnie zaorało  – mówi pani Monika. I dodaje, że autostrada odbierze jej wszystko, na co pracowała całe życie.

Autostrada ma przebiegać pośrodku gospodarstwa Moniki Szymańczak

FOTO: Kamila Szałaj

Słońce nad borówką zajdzie o 16.00

Przeciwny autostradzie jest też Marcin Horst, producent borówki amerykańskiej i radny gminy Pniewy. Autostrada ma przebiegać kilkadziesiąt metrów od jego pola.

– To jest katastrofa. Słońce nad moim polem przy tych ekranach dźwiękoszczelnych będzie zachodziło o godzinie 16.00, także latem. To wykończy moje gospodarstwo. Niestety, w takiej sytuacji są dziesiątki rolników, którzy na naszym terenie produkują głownie maliny, jabłka i porzeczki. Poza tym autostrada będzie miała bardzo negatywny wpływ na środowisko. Skażone zostaną wody powierzchniowe. Nastąpi też degradacja źródlisk i torfowisk, które tu mamy – tłumaczy Horst.

Marcin Horst, producent borówki amerykańskiej i radny gminy Pniewy będzie zmuszony zlikwidować gospodarstwo przez autostradę. – Słońce nad moją borówką zajdzie o 16.00 – mówi.

FOTO: Kamila Szałaj

Rolnik zwraca także uwagę, że autostradę można poprowadzić zupełnie inaczej – po granicy gmin. W tym wariancie nie trzeba wyburzać domów, ale GDDKiA nie chce wziąć tej opcji pod rozwagę.

Przeciwnicy autostrady podkreślają, że firma, która ją projektuje, dysponuje starymi mapami. Nie ma naniesionych na nie niedawno powstałych domów

– Firma stwierdziła, że skoro jest pusto, to można poprowadzić drogę. Ale nie wzięła pod uwagę, że ludzie na przestrzeni ostatnich lat tam się pobudowali. To jest drastyczny przykład ignorancji – denerwuje się Horst.

We wsi Daszew CPK podzieli gospodarstwa na pół. „Siedzimy na bombie”

Budowa CPK i związane z nią inwestycje w autostrady oraz koleje szybkich prędkości dotkną także mieszkańców wsi Daszew (gm. Pniewy). Ich gospodarstwa zostaną podzielone na pól, bo tamtędy ma przebiegać linia. Nadal jednak nie ma informacji, gdzie dokładnie zostanie wybudowana.

– Mówią nam, że wahnięcia mogą wynieść 500 m w jedną lub drugą stronę. Przecież to jest pół wsi! Nikt w CPK  nie traktuje nas poważnie. Siedzimy na bombie i nie bardzo wiemy, co robić. Bo teraz to ani sprzedać, ani uciekać. I na dodatek nikt z nami nie rozmawia – mówi Piotr Skarzyński, sołtys Daszewa.

Piotr Skarzyński, sołtys Daszewa denerwuje się, że nikt nie informuje mieszkańców o inwestycjach CPK i warunkach wysiedlenia

FOTO: Kamila Szałaj

Rolnik będzie musiał jechać 30 km z jednej części pola na drugą

O tym, że budowa autostrady utrudni życie okolicznym sadownikom przekonany jest także Mirosław Maliszewski, poseł PSL i prezes Związku Sadowników RP.

– Nie widzimy potrzeby udrażniania wywozu owoców przez tak drogą autostradę czy linię kolejową. Ta inwestycja popsuje gospodarstwa, bo podzieli działki na mniejsze. Już teraz na tych terenach gospodarstwa składają się z kilku odrębnych działek. Więc jeśli powstanie autostrada, będą one dzielone i w efekcie gdzie indziej będzie pole, a gdzie indziej siedziba gospodarstwa. Często trzeba będzie pokonać nawet 20-30 km, żeby dojechać na pole, choć jest ono w zasięgu wzroku – mówi Maliszewski.

Mirosław Maliszewski, poseł PSL i prezes Związku Sadowników RP: trzeba będzie pokonać nawet 20-30 km, żeby dojechać na pole, choć jest ono w zasięgu wzroku

FOTO: Kamila Szałaj

Kozłowska z AGROunii: „Tylko upór mieszkańców może zablokować tak nieprzemyślane inwestycje”

Z kolei Karina Kozłowska z AGROunii ocenia, że CPK i inwestycje z nim związane są zupełnie niepotrzebne, doprowadzą do katastrofy ekologicznej i ograbią ludzi z ich majątków. 

– CPK, a wraz z nim inwestycje takie jak kolej czy obwodnica Warszawy to betonowy pomnik głupoty jednej osoby. W dobie kryzysu żywnościowego do zabetonowania pójdzie aż 80 km² ziemi dobrych klas. A przecież tam powinno kwitnąć rolnictwo. Ludzie mający swoje pola i żywiący Warszawę powinni sobie spokojnie pracować. Niestety, przez projekt CPK, autostradową obwodnicę Warszawy i linie kolejowe, które tną nasz kraj jak pizzę, czeka nas centralna katastrofa ekologiczna – mówi Kozłowska. I dodaje, że tylko upór mieszkańców może zablokować tak nieprzemyślane inwestycje.

Przez projekt CPK, autostradową obwodnicę Warszawy i linie kolejowe, które tną nasz kraj jak pizzę, czeka nas centralna katastrofa ekologiczna – mówi Karina Kozłowska z AGROunii.

FOTO: Kamila Szałaj

Protest przeciwko budowie autostrady. 100 osób zablokowało drogę

Dlatego 31 marca w miejscowości Rembertów na drodze krajowej nr 7 odbył się protest mieszkańców, którzy sprzeciwiają się zaproponowanym przebiegom autostrady i linii kolejowej. Wzięło w nim udział ok. 100 osób.

Kamila Szałaj

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *