Od uwięziówki do nowoczesnej obory z robotami udojowymi
I chociaż Dawid Rybicki dopiero co osiągnął pełnoletność i jeszcze się uczy, to każdą wolną chwilę poświęca na pomoc w gospodarstwie, które z roku na rok staje się coraz nowocześniejsze.
Największą bodaj inwestycją była ta zakończona dokładnie rok temu, bo tyle czasu minęło odkąd Krzysztof Rybicki użytkuje nową oborę. I nie jest to obora, która wyrosła od zera, ale to efekt doskonale opracowanego projektu, wykorzystującego istniejące już budynki.
Obora była powiększana dwukrotnie. W jaki sposób rozbudował obiekt inwentarski?
Przed wielu laty w gospodarstwie funkcjonowała obora uwięziowa, którą pan Krzysztof postanowił przystosować do wolnostanowiskowego systemu utrzymania. I tak się stało.
Rozbudowując uwięziówkę do wymiarów (33 x 12 m), stworzył miejsce dla 50 krów dojnych, które częściowo utrzymywane były na ściółce, a częściowo na rusztach. I jak to zwykle bywa, stosunkowo szybko obiekt okazał się za mały, dlatego też gospodarz postanowił powiększyć go dwukrotnie, poprzez wydłużenie i poszerzenie. Efektem prac jest obecna obora (o wymiarach 28 x 48 m), którą w ubiegłym miesiącu miałam okazję zwiedzić.
Do jednej ze ścian podłużnych starej obory dobudowana została nowa część z centralnie położonym korytarzem paszowym (o szerokości 5 m). Po jednej jego stronie zaplanowano część dla krów z jednym rzędem legowisk. Pozostałe boksy legowiskowe (zlokalizowane w podwójnym rzędzie), znajdują się w starszej części obiektu, do której zwierzęta z nowo wzniesionej, bez problemu przechodzą przez liczne otwory drzwiowe wykute w łączącej je ścianie.