Czy rolnictwo to ciągła walka z biurokracją, czy jeszcze można cieszyć się z tej pracy?
Sebastian Dziamski wraz z Adamem Podolskim z organizacji Rola Wielkopolski, biorąc udział w debacie, zaprezentowali propozycje przedyskutowane z naukowcami z branży rolniczej. Podkreślili, że w rolnictwie można pracować, zarabiać i cieszyć się z tej pracy. Uważają oni także, że zrównoważone rolnictwo wymaga opracowania specyficznych dla każdego regionu zaleceń, choćby ze względu na różnice w ilości opadów. Podobne różnice występują także, jeśli chodzi o podejście do Zielonego Ładu, który nie bierze pod uwagę takich i innych różnic między poszczególnymi krajami członkowskimi. Mówili, że zamiana ugorowania na uprawę bobowatych bez stosowania pestycydów to „strzał w kolano”. Zwracali uwagę na konieczność wspierania wapnowania, co prowadzi do większej produkcji biomasy i próchnicy, a to oznacza większą retencję azotu i mniejszą jego emisję. Ustalanie sztywnych ograniczeń czasowych w stosowaniu nawozów jest bez sensu, jeśli warunki pozwalają na takie zabiegi.
Piotr Łukaszewski z Rejonowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Witaszycach, zwrócił się z apelem o przywrócenie możliwości stosowania neonikotynoidów do zaprawiania nasion buraków. Zwrócił uwagę na to, że zakaz stosowania tych środków wynika z tego, że neonikotynoidy szkodzą pszczołom. A pszczoły nie szukają pożytku na plantacjach buraków.
Maciej Zawadzki ze Stowarzyszenia Rolnicy Południowej Wielkopolski uważa, że polityka rolna powinna zapewniać młodym rolnikom godny start. Obecnie nie mają oni pewności co do rentowności swoich gospodarstw nawet w perspektywie kilku lat. Przedstawiciele Stowarzyszenia Głos z gminy Krzywiń mówili o absurdach w przepisach dotyczących melioracji, które nie pozwalają na czyszczenie rowów melioracyjnych przed 15 sierpnia.
Gospodarstwa jak wielkie fabryki. Kontrole się niegdy nie kończą
Dorota Kosowska, delegatka na walne WIR oraz przewodnicząca Krajowej Komisji rewizyjnej NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych, wskazała, że gospodarstwa kontrolowane są jak duże przedsiębiorstwa. Ochrona środowiska zgłasza zarzuty dotyczące np. emisji pyłu podczas produkcji paszy.
Siekierski „za” zmniejszeniem biurokracji w rolnictwie
Podobnych głosów, zwracających uwagę na nadmiar biurokracji było znacznie więcej. Minister Czesław Siekierski, zgodził się z głosami wzywającymi do zmniejszenia obciążeń administracyjnych, podkreślił rolę izb jako samorządu rolników. Zapewnił też, że w sierpniu rozpoczną się wypłaty dopłat do zboża, zastrzegając, że będą one nieznacznie zmniejszone ze względu na napływ dużej ilości wniosków. Odnosząc się do wprowadzenia cen minimalnych, zwrócił uwagę na różnice między rolnikami produkującymi 100 tuczników, 500 i 2000, 10 tys. czy 20 tys. sztuk. Każdy z nich ma inne koszty i każdy będzie oczekiwał innej ceny minimalnej.
Paweł Kuroczycki
fot. P. Kuroczycki