Ceny rzepaku spadły, a koszty zostały wysokie. „To będą bolesne żniwa dla części rolników”

Powoli ruszają żniwa rzepakowe. Ceny rzepaku z nowych zbiorów w Polsce wahają się między 1700–1880 zł/t. A przed rokiem było to 3000 zł/t. Zanosi się na to, że ten sezon będzie bardziej po stronie kupującego niż rolnika. Już w sierpniu trzeba siać rzepak pod kolejne zbiory. Dla gospodarstw, które chcą korzystać w pełni z unijnych dopłat, w tym ekoschematów, rezygnacja z jego uprawy nie wchodzi w grę.

Polscy rolnicy w tym roku mogą zebrać nawet 3,8 mln ton rzepaku

Krajowy Związek Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych prognozuje, że w tym roku zbierzemy między 3,6 a 3,8 mln t czarnych nasion. Gdyby prognozy się sprawdziły, powtórzylibyśmy wynik sprzed roku. W opinii Juliusza Młodeckiego, prezesa KZPRiRB, rzepak jest jedną z tych roślin, które stosunkowo dobrze znoszą niedobory wody w późniejszej fazie rozwoju.

– Kiedy rośliny się zakorzeniały, wody nie brakowało. Lokalnie, zwłaszcza na terenie północnej i północno-zachodniej Polski, były niedobory wody podczas kwitnienia, później sytuacja nieco się poprawiła, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w masie 1000 nasion. Aczkolwiek więcej na temat zbiorów będziemy mogli powiedzieć dopiero wtedy, gdy kombajny na dobre wjadą w pola – komentuje Młodecki.

Ceny rzepaku niższe, a koszty produkcji wyższe

W normalnych warunkach dobre zbiory cieszą rolników. W tym roku sytuacja jest jednak nieco inna. W ubiegłym roku ceny rzepaku o tej porze oscylowały wokół 3 tys. zł/t – były to ceny o około 40% wyższe niż obecnie.

Nasze towary wróciły do cen sprzed wybuchu wojny. Koszty, jakie rolnicy ponieśli na produkcję tegorocznych zbiorów – chodzi głównie o nawozy – są jednak zdecydowanie wyższe. Pomimo że ceny gazu są obecnie nawet niższe niż w okresie przedwojennym, tona polskiej saletry kosztuje w granicach 1700 zł/t. Niepokoją nas też potwierdzające się informacje na temat wysokiego poziomu zapasów. Uwiarygadniają się dane świadczące o tym, że mamy w magazynach jeszcze między 900 tys. a 1 mln t czarnych nasion. To może przełożyć się na to, że nie będzie łatwo sprzedać rzepak w satysfakcjonującej cenie, czyli słabo zarobimy na jego uprawie. Dla gospodarstw, które muszą sprzedać rzepak z powodów magazynowych i zachowania płynności finansowej, może być to bolesne. Zapowiada się rok kupującego, a nie producenta – podkreśla prezes KZPRiRB.

Rzepak z Ukrainy zamiast trafić do  całej UE, został w magazynach w Polsce

Bez wątpienia na obecną sytuację na rynku rzepaku w Polsce wpływ ma import z Ukrainy. W opinii Młodeckiego ten sezon jest szczególny głównie z tego powodu, że czarne nasiona przyjechały do Unii Europejskiej innymi kanałami, co spowodowało, że duża jego część została u nas. Rzepak ukraiński ma bowiem swoje miejsce na unijnym rynku. W okresie przedwojennym ten import też był, ale nasiona wypływały głównie z portów czarnomorskich do portów śródziemnomorskich albo do Hamburga. Unia Europejska produkuje bowiem około 20 mln  t rzepaku, a potrzebuje 25 mln t.

– Chciałbym się mylić, ale ten sezon nie zapowiada się bardzo optymistycznie dla producentów rzepaku. Dopłaty do sprzedaży rzepaku nie zlikwidują problemu wysokich zapasów, które będą ciążyły na cenach skupu – mówi Julisz Młodecki, prezes KZPRiRB

FOTO: Magdalena Szymańska

Młodecki: przedłużenie unijnego zakazu importu rzepaku z Ukrainy jest słuszne, ale rozwiązanie krótkotrwałe

Nie sam ukraiński rzepak jest więc problemem, ale jego dystrybucja. W tej nadzwyczajnej sytuacji musimy wypracować takie porozumienie z Unią Europejską, które doprowadzi do tego, aby ukraiński rzepak nie zakłócał lokalnych rynków krajów graniczących z Ukrainą. W sytuacji zakłóceń dostaw drogą morską trzeba znaleźć takie rozwiązania, aby rzepak z Ukrainy trafiał także do innych unijnych krajów. W tym kontekście przedłużenie unijnego zakazu importu, m.in. nasion rzepaku do Polski, na Słowację, Węgry oraz do Rumunii i Bułgarii, wydaje się słuszny, ale nie jest to rozwiązanie długofalowe. Trzeba rozmawiać z Unią o zwiększeniu przepustowości naszych portów i logistyki na kołach i na torach – twierdzi Młodecki.

Ukraina zbierze o 9% więcej rzepaku niż przed rokiem! Za to spadnie znaczenie czarnych nasion z Autralii

Według najnowszych prognoz Ukraina zbierze w tym roku około 3,318 mln t rzepaku, tj. o ponad 9% więcej niż przed rokiem, co jest spowodowane głównie zwiększeniem areału zasiewu o ponad 16%, plony spadną bowiem o około 9%.

Unia Europejska importuje nie tylko ukraiński rzepak, ale także australijski, w tym jednak sezonie ze względu na to, że Australia zebrała o 29% mniej rzepaku, jej potencjał eksportowy będzie mniejszy. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku do Polski wjechało około 1 mln t rzepaku, z czego z Ukrainy ponad 662 tys. t, a z Australii około 133 tys. t. Dla porównania, w 2021 roku Polska kupiła zagranicą niewiele ponad 505 tys. t rzepaku, z czego z Ukrainy zaledwie 86 tys. t, a z Australii – 25 tys. t. Nie ma się więc co dziwić, że w nowy sezon wchodzimy z tak wysokimi zapasami rzepaku.

Sprzedawać rzepak teraz czy magazynować? 

Ceny rzepaku na giełdach światowych są uzależnione od ogólnego bilansu oleistych na świecie, a zwłaszcza soi. Należy zaznaczyć, że bilans nie jest napięty i ceny oleistych powróciły także do poziomu sprzed wojny.

Nikt nie jest dzisiaj w stanie powiedzieć, czy rzepak w ciągu sezonu nie podrożeje, czy zostanie w tej samej cenie. Powtórzę więc to, co w kontekście sprzedaży mówię już od dłuższego czasu – najlepiej sprzedawać nasiona partiami przez cały sezon, trochę po żniwach, trochę w listopadzie, trochę w lutym, w zależności od powierzchni magazynowej i wielkości produkcji. Wtedy uzyskuje się średnią cenę za sezon i to jest chyba w tych niestabilnych czasach najrozsądniejsze zachowanie – radzi Młodecki.

ceny rzepaku w Polsce 2018-223

FOTO: Tygodnik Poradnik Rolniczy

Rzepak uprawia około 100 tys. gospodarstw rolnych w Polsce

W ocenie prezesa KZPRiRB, wszystko na to wskazuje, że cena w granicach 440–450 euro/t może zostać z nami na długo.

– Oczywiście nie można wykluczyć sytuacji, w której ceny pójdą w górę, nie postawiłbym jednak zbyt dużych pieniędzy na to, że rzepak wróci do ceny na poziomie 1000 euro/t. Polska doszła do milionowego areału zasiewu rzepaku, kiedy ceny czarnych nasion wahały się w granicach 1800–2000 zł/t, nie zaś 3000–4000 zł/t. Rzepak znalazł stabilne miejsce w płodozmianie gospodarstw towarowych. Szacujemy, że uprawia go około 100 tys. gospodarstw. Nie ma innej alternatywy dla tych, którzy chcą zachować bioróżnorodność i korzystać z dopłat w ramach ekoschematów.

Magdalena Szymańska

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *