We wtorek 25 lipca 2023 roku odbyło się spotkanie unijnych ministrów rolnictwa UE. Jednym z najważniejszych tematów była kwestia ewentualnego przedłużenia zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy po 15 września. Domaga sie tego 5 państw sąsiadujących z Ukrainą, w tym Polska.
Ale zakazowi eksportu ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika sprzeciwiają się Francja i Niemcy. Poinformowali o tym niemiecki i francuski minister rolnictwa, cytowani przez agencję AFP.
Decyzja o przedłużeniu zakazu importu zboża z Ukrainy we wrześniu
Natomiast Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa wyjaśnił, że decyzja o ewentualnym przedłużeniu zakazu importu ukraińskich zbóż do 5 krajów przyfrontowych zostanie podjęta we wrześniu.
– We wrześniu będziemy musieli ocenić wszystkie okoliczności, które zaistnieją. Jedną z nich jest blokada czarnomorskich portów przez Rosję. Ocenimy też wielkość zbiorów i stan zapasów w krajach UE – wyjaśnił Wojciechowski.
Zaznaczył, że tranzyt z krajów przygranicznych funkcjonuje bardzo dobrze.
– Państwa prowadzą tranzyt bez barier. Od momentu zablokowania importu zbóż do Polski tranzyt wzrósł dwukrotnie – ze 120 tys. ton w marcu, do 260 tys. ton w czerwcu – poinformował komisarz.
Import produktów rolnych z Ukrainy wzrósł niemal 2-krotnie
Przytoczył też dane obrazujące, jak poważnym problemem dla tych 5 krajów jest import ukraińskiego zboża.
– Z danych KE wynika, że przed wojną eksport produktów rolno-spożywczych na Ukrainę wynosił ok. 3 mld euro rocznie, a import do UE ok. 7 mld euro. Natomiast w 2022 roku eksport był podobny i wyniósł 3 mld euro, ale import zwiększył się prawie dwukrotnie do ok. 13 mld euro. To oznacza wzrost o 6 mld euro, z czego produkty rolne o wartości prawie 5 mld trafiły do 5 krajów przygranicznych: Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji. To obrazuje, jak duży jest to problem – mówił Wojciechowski.
Wojciechowski: trzeba pokryć koszty transportu zbóż z Ukrainy
Janusz Wojciechowski poinformował także, że przedstawi w Komisji Europejskiej propozycję pokrycia kosztów transportu zboża z Ukrainy, które jedzie tranzytem przez 5 krajów przyfrontowych, w tym przez Polskę.
– Potrzebne jest wsparcie dla transportu zbóż z Ukrainy przez państwa przygraniczne. Niestety, ten koszt transportu tranzytu jest wysoki, więc handel poprzez korytarze solidarnościowe jest za mało atrakcyjny dla krajów trzecich. Dlatego powinniśmy znaleźć rozwiązanie na pokrycie kosztów transportu. I tę kwestię przedstawię pilnie Komisji Europejskiej – powiedział Janusz Wojciechowski podczas konferencji prasowej po spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa.
W jego ocenie bez dofinansowania transportu istnieje ryzyko, że kraje trzecie kupią tanie zboże z Rosji, a nie z Ukrainy.
– Ekonomiczniej będzie tym krajom kupić zboże z Rosji niż zapłacić za zboże z Ukrainy przewożone przez Polskę do Morza Bałtyckiego. I wtedy na tej sytuacji skorzysta Rosja – zaznaczył Wojciechowski.
W jego ocenie dopłaty do transportu zboża z Ukrainy to „jedyna droga, żeby korytarze solidarnościowe zaczęły prawdziwe funkcjonować”.
Komisarz UE: „Jesteśmy w stanie wyeksportować przez korytarze solidarnościowe wszystkie produkty rolne z Ukrainy”
Wojciechowski ocenił też, że w przypadku zamknięcia czarnomorskich portów Unia Europejska jest gotowa wyeksportować wszystkie ukraińskie produkty rolne korytarzami solidarnościowymi.
– Jesteśmy w stanie wyeksportować przez korytarze solidarnościowe wszystko to, co Ukraina potrzebuje wyeksportować, czyli ok. 4 mln ton miesięcznie. Tę skalę osiągnęliśmy w listopadzie 2022 roku – wyliczył komisarz.
Dodał, że od wybuchu wojny Ukraina wywiozła 60 proc. eksportu przez korytarze solidarnościowe, a 40 proc. przez Morze Czarne.
– Gdyby Rosja kontynuowała umowę zbożową, zniknąłby problem importu zbóż do krajów przygranicznych, bo dałoby radę wszystko wyeksportować przez Morze Czarne – ocenił komisarz.
Kamila Szałaj