Bobry do odstrzału
– Złożyliśmy wniosek o pozwolenie na rozebranie przetamowań bobrowych i odstrzał 30 sztuk bobrów. Otrzymaliśmy zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego, ale ciągle jeszcze czekamy na wydanie oficjalnej zgody – mówił Stanisław Lipiński, dyrektor Związku Spół ek Wodnych w Siedlcach.
Do składania wniosków o przyznanie odszkodowania za szkody wyrządzone przez bobry namawiał rolników Maciej Tymosiak, kierownik wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Siedlcach.
41 wniosków o odszkodowanie za szkody wyrządzone przez bobory. Kwoda odszkodowania… śmieszy
– W ubiegłym roku z całego powiatu złożono tylko 41 takich wniosków, z czego prawie połowa pochodziła z terenu jednej gminy. Jeśli państwo nie ubiegają się o odszkodowania, to w RDOŚ w Warszawie nie mają informacji o problemie – powiedział Maciej Tymosiak.
Tadeusz Burdziłowski z gminy Skórzec zwracał uwagę, że ubieganie się o odszkodowanie wcale nie jest takie oczywiste.
– Po pierwsze, ochrona środowiska nie chce się tym zajmować, więc jest to uciążliwe i czasochłonne. Po drugie, obszary zgłoszone jako zalane są wykluczane przez ARiMR z dopłat. W związku z tym to, co zyskamy na odszkodowaniu, tracimy na dopłatach. Dlatego rolnicy składają tak mało tych wniosków – zaznaczał Burdziłowski,
Tymosiak zaprzeczał, aby składanie wniosków było skomplikowane. Przedstawił informacje, z których wynika, że na 41 złożonych wniosków średnia suma odszkodowań wyniosła ponad 2800 zł. Dlatego, jego zdaniem, warto, aby rolnicy włożyli trochę wysiłku i starali się o odszkodowania.
Na temat problemu bobrów wypowiedział się także prowadzący zebranie Józef Orzyłowski, rolnik z gminy Wiśniew.
– Dopóki Prawo wodne z chroniącego ekoterrorystów nie zmieni się na chroniące rolnika, nadal nic nie będziemy w stanie zrobić ze szkodami wyrządzanymi przez bobry. Obecnie jest to syzyfowa praca. Kierownicy pracujący na terenach poszczególnych gmin mówią wprost, że po kilku dniach na wyczyszczonych i udrożnionych rowach pojawiają się znowu bobry. Niedawno na mojej czterohektrarowej łące odnowiono rów melioracyjny, obecnie są już cztery tamy i ponownie łakę zalewa woda – przekonywał Orzyłkowski.
Według jego wiedzy na Łotwie rolnik może walczyć z tymi szkodnikami.
– Musimy wywrzeć presję na naszych przedstawicielach w sejmie i senacie, aby ten problem został rozwiązany. Nonsensem jest udrażnianie rowów po 15 sierpnia, kiedy już co najmniej dwa pokosy zostały zebrane z łąk. To jest prawo przeciwko rolnikowi – grzmiał rolnik.
Także w kuluarach rolnicy zwracali się o opisanie w TPR problemu bobrów, gdyż ich zdaniem tylko w połączeniu z rolnikami z całej Polski mogą wywalczyć skuteczne rozwiązanie tego problemu.
– Już nie możemy poradzić sobie z zalewanymi przez bobry łąkami. Nie możemy zebrać odpowiedniej ilości paszy ze swoich użytków i w związku z tym potrzebujemy rozwiązań systemowych, bez których nie uporamy się ze swoim problem – powiedział rolnik z gminy Paprotnia.
Zarząd Związku Spółek Wodnych w Siedlcach z absolutorium
Podczas tegorocznego zebrania przedstawicieli uhonorowano osoby, które wspierają Związek Spółek Wodnych w Siedlcach. Wśród nich byli: Henryk Brodowski – wójt gminy Siedlce, Grzegorz Góral – wójt gminy Kotuń, Jerzy Zabłocki – wójt gminy Domanice, Stanisław Grabarski – starszy inspektor Nadzoru Wodnego w Siedlcach, Sławomir Chaciński – przewodniczący ZSW w Siedlcach w kadencji 2012–2021 r.
Podczas posiedzenia delegaci jednogłośnie udzielili absolutorium dotychczasowemu zarządowi Związku Spółek Wodnych w Siedlcach.
Józef Nuckowski
fot. J. Nuckowski