Zakaz importu zboża i rzepaku z Ukrainy będzie przedłużony. Ale tylko o 3 miesiące
Obowiązujący od 2 maja zakaz importu zbóż z Ukrainy do Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii zostanie przedłużony. Ma on dotyczyć pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika.
– Nie jest to jeszcze oficjalnie opublikowane, ale mamy informację, że Komisja Europejska przedłuży do 15 września kończący się 5 czerwca zakaz importu zbóż do krajów przyfrontowych, w tym do Polski. Jest to jest dobra informacja, chociaż chcieliśmy, żeby to było do końca roku – zaznaczył minister rolnictwa Robert Telus.
Dodał, że wraz z koalicją krajów przyfrontowych będzie negocjować z Komisją Europejską, żeby ten zakaz przedłużony również po 15 września.
[AKTUALIZACJA 5.06.23., godz. 20.15 – jest już oficjalna zgoda KE na przedłużenie zakazu importu produktów rolnych do 5 krajów UE].
Co ze zbożem zakontraktowanym przed 2 maja?
Minister Telus poinformował, że planowane jest, by od jutra nie mogło wpływać także zboże z kontraktów zawartych przed 2 maja 2023 r. Dotychczas takie zboże, mimo zakazu miało prawo wjeżdżać do Polski i być rozładowywane na naszym rynku. Z wyliczeń ministerstwa rolnictwa wynika, że w ten sposób od 15 kwietnia (czyli od dnia wprowadzenia zakazu importu przez polski rząd) wjechało 25 tysięcy ton zboża, głównie kukurydzy.
– To zboże wjechało w małych ilościach – 25 tysięcy ton. W jakiś sposób budziło to kontrowersje, a w internecie pojawiały się rożne filmiki na ten temat. To było prawdą. Żeby było jasne – wiedzieliśmy o tym i kontrolowaliśmy to – zaznaczył Telus.
Tu warto dodać, że dla rolników 25 tys. ton to wcale nie jest mało. Zwracają uwagę, że rynek jest tak rozchwiany, że w tej chwili nawet najmniejsza ilość wwiezionego ziarna destabilizuje go jeszcze bardziej. Wyliczają, że 25 tys. ton kukurydzy to plon z 3500 ha, czyli z 70 średnich gospodarstw (50-hektarowych).
Telus: chcemy móc dopisywać inne produkty do listy objetej zakazem
Minister poinformował też o dyskusji na temat uelastycznienia zakazu ze względu na specyfikę poszczególnych krajów.
– W ramach koalicji 5 krajów rozmawiamy o tym, żebyśmy mieli większą elastyczność. Chcemy, żeby można było niektóre towary dopisywać do listy objętej zakazem wwozu, na przykład owoce jagodowe. Albo wykreślić dany produkt, jeśli w którymś kraju wystąpi jego deficyt – zaznaczył minister.