Kanibalizm u świń: przyczyny i skutki problemów behawioralnych świń
Obgryzaniu ogonów i uszu sprzyjają zbyt duże zagęszczenie zwierząt, ograniczony dostęp do paszy, utrzymanie w systemie bezściołowym, a przede wszystkim nuda.
– Kanibalizm to problem, o którym wszyscy słyszeli, ale nie wszyscy sobie z nim radzą. Najczęściej wiąże się on z niskim poziomem dobrostanu, bowiem pierwsze sygnały o jego pogorszeniu pochodzą od świń. Zachowanie zwierząt jest wskaźnikiem ich samopoczucia, a efektem nieprawidłowości w utrzymaniu i żywieniu mogą być agresja i gryzienie – mówiła lekarz weterynarii Magdalena Szczygłowska z firmy Cargill, podczas spotkania dla producentów trzody chlewnej zorganizowanego przez Zakład Handlowy „Jóźwiakowski”.
W nieodpowiednich warunkach bytowych zwierzęta będą wykazywały agresję. Może pojawić się również rywalizacja o paszę lub miejsce do odpoczynku. Dlatego inwestycje w utrzymanie, zapewnienie właściwego mikroklimatu i higieny, to tak naprawdę inwestycje w obniżenie kosztów produkcji, gdyż, jak podkreślała prelegentka, warunki, jakie stworzymy zwierzętom oddadzą nam w postaci wyników produkcyjnych.
Jak postawa ogona może ostrzegać przed kanibalizmem u świń
Świnie wysyłają sygnały i jednym z nich są zmiany w postawie ogona. Zaobserwowano, że w tygodniu poprzedzającym wybuch gryzienia 15% świń chowa ogon, natomiast dzień przed wybuchem widocznej agresji aż 20–25% świń stara się schować swój ogon. Pokazuje to, że postawa ogona może być wykorzystywana jako wczesny wskaźnik ostrzegawczy przed wystąpieniem gryzienia.
– Pogryzione, okaleczone zwierzęta cierpią, mniej jedzą, gorzej wykorzystują paszę, przez co wolniejsze jest ich tempo wzrostu. Rolnicy nie tylko ponoszą straty produkcyjne i ekonomiczne, ale są coraz bardziej sfrustrowani, obciążeni pracą, muszą stosować leki i odseparować pogryzione osobniki w bezpieczne miejsce. Dochodzi też do upadków, zwiększają się nakłady na obsługę weterynaryjną. Kanibalizm doprowadza również do dyskwalifikacji tusz w zakładach ubojowych – mówiła prelegentka.
Eksperci oszacowali koszty związane z obgryzaniem ogonów na 19 euro na ofiarę agresji. Oprócz cierpienia i stresu świń, zraniony ogon staje się bramą wejścia patogenów. Częściej rozwijają się infekcje bakteryjne wywołane przez bakterie z rodzaju Streptococcus i ropnie przerzutowe, które mogą prowadzić do porażenia czy niedowładu. Krwawiący ogon zachęca inne zwierzęta do gryzienia. Jeśli więc u świń pojawią się rany, trzeba je odseparować i leczyć.
– W ostatnich latach coraz większy nacisk kładzie się na nieobcinanie ogonów u świń i całkowity zakaz wykonywania tego zabiegu jest jak najbardziej realny. Dlatego już dziś należy wdrożyć działania zapobiegające ich obgryzaniu. Zwłaszcza że w chowie świń występuje dużo czynników stresogennych, które predysponują do zachowań agresywnych. Musimy je minimalizować, gdyż jednocześnie wymagane jest ograniczanie stosowania antybiotyków – podkreślała Magdalena Szczygłowska.
Dlaczego łańcuchy w chlewniach nie zapobiegają kanibalizmowi?
Do głównych przyczyn agresji należą: system utrzymania, mikroklimat, ubogie środowisko, błędy żywieniowe, w tym nieodpowiedni skład paszy bądź wadliwie działające urządzenia do jej zadawania. Zwierzęta nie potrafią się dostosować i w ten sposób przejawiają swoje emocje, poprzez zdenerwowanie i strach wywołujący agresję.
– Rolnicy i badania mówią nam odmienne rzeczy. Hodowcy uważają, że przyczyny kanibalizmu mogą być różne i nie wskazują jednego dominującego powodu. Natomiast z badań wynika, że głównym powodem agresji jest nuda. Dopiero w dalszej kolejności genetyka, zagęszczenie, status zdrowotny, warunki utrzymania, pasza czy zarządzanie w chlewni – opowiadała ekspertka.
Jednak jedynie poniżej 10% ferm instaluje elementy manipulacyjne spełniające potrzeby behawioralne zwierząt. Najczęściej dostarczanym do zabawy przedmiotem jest metalowy łańcuch. Mniej niż u 2% elementem manipulacyjnym jest słoma, która jest postrzegana jako złoty standard.
– W dobie afrykańskiego pomoru świń nie będę nikogo namawiała do stosowania słomy, gdyż za jej pośrednictwem może dojść do przeniesienia wirusa do gospodarstwa. Jednak najczęściej stosowane w chlewniach zawieszone łańcuchy nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Są twarde, nie dają się żuć, a zabawki muszą być jadalne, do żucia, ulegające zniszczeniu – podkreślała Szczygłowska.
Słoma najlepiej sprawdza się w zapobieganiu gryzienia ogonów – nie tylko ta rozsypana na podłodze, ale także umieszczona w specjalnych podajnikach. Ale można stosować różne inne zabawki dostępne na rynku. Ważne by były bezpieczne, wolne od patogenów, zawieszone na odpowiedniej wysokości i łatwe w dostępie dla zwierząt.
Jakie czynniki są silnie stresujące dla świń i mogą nasilać problemy z agresją?
Wśród przyczyn agresji wymienia się także nadmierne oświetlenie, niesprawną wentylację, duże stężenie amoniaku, wysoką wilgotność, wahania temperatur w pomieszczeniu oraz konkurencję przy karmieniu.
– Nawet w gospodarstwach posiadających nowoczesne systemy wentylacji często mikroklimat w chlewni jest zły z powodu nieumiejętnego wykorzystania urządzeń do sterowania komputerowego. Ustawienia systemu należy zmieniać zależnie od pory roku i warunków panujących na zewnątrz – podkreślała prelegentka.
Silnym czynnikiem stresującym są nagłe zmiany paszy lub nieprawidłowe działanie systemu jej zadawania.
– Współczesne zwierzęta bardzo szybko przyrastają. Wymagają więc stałego, nieograniczonego dostępu do paszy i wody. Gdy świnie przewidują czas karmienia i następuje jego opóźnienie, to zwiększona motywacja do jedzenia może prowadzić do podgryzania innych sztuk lub do frustracji i potencjalnie również skutkować gryzieniem. Konieczne są regularne kontrole paszy w automatach oraz sprawdzanie systemu jej zadawania. Należy poszukać, gdzie występują zatory i wdrożyć długoterminowo rozwiązania zapobiegające problemom. Można sprawdzić, czy zmiana wielkości granulatu lub stopnia rozdrobnienia paszy poprawi funkcjonowanie sprzętu – mówiła Szczygłowska.
Złe zarządzanie żywieniem świń może wzbudzać frustrację u świń i nasilać agresję
Walka o dostęp do koryta może spowodować, że niekiedy lekkie zranienie wystarczy, aby inny osobnik zainteresował się raną, a jej gryzienie może doprowadzić do kanibalizmu. Sprzyja temu nadmierne zagęszczenie świń w kojcach. Gdy jest ciasno bądź trudno jest znaleźć miejsce przy korycie oraz do odpoczynku, świnie ciągle poruszają się budząc niepokój u siebie i innych osobników. Niepokój zwierząt, walki, ciągły ruch, powodują, że gorzej przyrastają, gdyż zużywają niepotrzebnie energię.
Również zbyt mała ilość niektórych składników mineralnych może potęgować występowanie stresu i walk pomiędzy zwierzętami, podobnie jak ich niska przyswajalność czy nieodpowiednia zawartość włókna. Najedzone świnie są spokojne i odpoczywają. Zwierzęta, które nie zaspokoją apetytu krążą po kojcu i szukają zajęcia.
– Przy odpowiednim zarządzaniu możemy minimalizować czynniki ryzyka. Pomagają pomiary środowiskowe parametrów takich jak zagęszczenie w kojcach, stężenie gazów, wilgotność i temperatura powietrza, dostęp do koryt i poideł. Brak paszy, zwłaszcza gdy jest oczekiwana, zwiększa niepokój. Naukowcy odnotowali wzrost ryzyka obgryzania ogonów w przypadku częstych zmian terminów zadawania paszy – wyjaśniała Magdalena Szczygłowska.
Jak tłumaczyła, zwykle skupiamy się na tym, co dzieje się w odchowalniach czy tuczarniach, gdzie obgryzanie ogonów i uszu zdarza się oczywiście najczęściej, ale należy pamiętać, że agresje dotyczą wszystkich grup produkcyjnych, w tym również loch. Wzbogacone środowisko kojców dla macior przyczynia się do zmniejszenia liczby prosiąt martwo urodzonych, skraca akcję porodową i lochy lepiej opiekują się prosiętami.
Dominika Stancelewska