Wszyscy w Przewodowie znali obu mężczyzn, którzy zginęli na skutek wybuchu rakiet we wsi pod Hrubieszowem. – Pech chciał, że traktorzysta czekał z kukurydzą dwie minuty na magazyniera, bo ten musiał wypisać jakieś kwity. I te dwie minuty zdecydowały o wszystkim – mówi wiceprezes firmy, gdzie doszło do wybuchu. A jak mieszkańcy wsi wspominają obu pracowników suszarni zbóż?
