Cielaki z internetu padają jak muchy. Rolnik stracił 15 tys. zł

Ogłoszenie o sprzedaży znalazł w internecie 

Z redakcją TPR skontaktował się rolnik z woj. lubelskiego (moi rozmówcy nie chcą podawać nazwisk ani dokładnej lokalizacji gospodarstw). Mówi, że cielaki od sprzedawcy z ogłoszenia kupi po raz pierwszy i ostatni.

Anons o sprzedaży cieląt hodowca znalazł w internecie. Zadzwonił pod podany numer, potem kontakt ze sprzedawcą z południa Polski odbywał się pod kolejnym numerem telefonu.

– Chciałem kupić pięć byczków, ostatecznie dałem się namówić na sześć – opowiada mój rozmówca.

Dostawa odbyła się na początku lutego br. Hodowca mówi, że zapłacił za cielaki prawie 11 tys. zł gotówką.

– Kierowca przyjechał z transportem wieczorem – kontynuuje rolnik. – Mówił, że się spieszy. Nie zostawił dowodu wpłaty ani świadectwa zdrowia.

Rolnik zorientował się, że coś jest nie tak na drugi dzień. Po zważeniu zwierząt okazało się, że nie zgadza się waga.

– Wskazywała od 47 kg do 56 kg w zależności od zwierzęcia – mówi hodowca. – A w ogłoszeniu było napisane, że cielaki ważą od 70 do 100-110 kg. I takie miałem otrzymać.

Jest przekonany, że cielaki, które kupił z pewnością nie miały siedmiu tygodni. – A tyle, zgodnie z moimi ustaleniami ze sprzedawcą miały mieć – dodaje. 

Kolejna sprawa. Miało być sześć byczków przeznaczonych na opasy. – Ale przyjechały cztery byczki i dwie jałówki.

Pojawia się biegunka. Padły dwie jałówki 

Hodowca dodaje, że w zgłoszeniu sprzedaży do Agencji sprzedawca wpisał nieprawdziwe dane. – Na przykład dzień narodzin cielaka przypadający po dacie dostarczenia – stwierdza.

Jak to możliwe, że rolnik nie zorientował się w dniu dostawy, że cielaki są dużo młodsze niż miały być?

Hodowca tłumaczy, że było ciemno, a kierowca twierdząc, że się spieszy mocno go popędzał. – Poza tym cielaki miały trochę brzucha, który dopiero na drugi dzień zniknął. Pewnie zostały napojone na maksa przed dostawą, żeby brzuchy były pełne – tłumaczy rolnik.

Ale to niestety nie koniec jego kłopotów.

– Po kilku dniach od dostawy u zwierząt wystąpiła biegunka – mówi hodowca. – U części z nich przebiegała w miarę łagodnie, u niektórych ciężko. Zwierzęta były odwodnione, trzeba było podawać im elektrolity. Ostatecznie padły dwie jałówki.

Po drugim padnięciu hodowca zarządził sekcję. – Weterynarz stwierdził ostre zapalenie płuc i problemy z jelitami – opowiada o jej rezultatach rolnik.

Rolnik dostał „pozew” SMS-em

Mój rozmówca opowiada, że kontakt ze sprzedawcą do momentu sfinalizowania transakcji był dobry. Problemy nastąpiły po tym, kiedy rolnik zorientował się, że cielaki są znacznie mniejsze od tych, za które zapłacił.

– Zadzwoniłem do sprzedawcy i zapytałem czy nie pomylił cielaków – relacjonuje. – Opowiedział, że zadzwoni do kierowcy i wyjaśni sprawę. Miał też sprawdzić w systemie na podstawie kolczyków. Ale nie oddzwonił. Zadzwoniłem więc ponownie. Wtedy powiedział, że nie ma go w bazie. Obiecał, że jak będzie, to sprawdzi i oddzwoni.

Rolnik nie doczekał się na telefon, więc na drugi dzień zaczął znowu zaczął szukać kontaktu.

– Za każdym razem sprzedawca odrzucał połączenie – relacjonuje hodowca. – W końcu mnie zalokował. A gdy zadzwoniłem z innego numeru telefonu, to gdy rozpoznał mój głos, od razu się rozłączył.

Rolnik mówi, że nie dostał też odpowiedzi na wysłane do sprzedawcy wiadomości tekstowe. Do czasu. – Kiedy napisałem, że padło drugie zwierzę i żadne z nich nie ważyło nawet 60 kg, to dostałem w odpowiedzi pseudo pozew.

W SMS-ie, który otrzymał przeczytał m.in., że „(…) w serwisie Facebook opublikował wpis zawierający fałszywe informacje dotyczące działalności powoda. Dowody w tej sprawie, jak i zawiadomienie zostaną dostarczone pocztą w najbliższych dniach roboczych.”

Został określony mianem „pozwanego” o „ochronę dóbr osobistych i naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych”. SMS zaczyna się od słów: „Sąd Rejonowy w Nowym Sączu Wydział Cywilny”.

Rolnik mówi, że dostał tę wiadomość 22 lutego. Gdy rozmawiałem z nim ponownie w połowie marca żadnych zapowiedzianych dokumentów nie otrzymał.

Grupa na Facebooku: okazuje się, że takich hodowców było więcej

Na Facebooku powstała grupa hodowców, którzy kupili cielaki w ten sam sposób. Mieli podobne kłopoty i są przekonani, że padli ofiarą tego samego sprzedawcy.

– Takich ogłoszeń jak to, na które ja się skusiłem było w internecie więcej – mówi rolnik. – Różne lokalizacje, różne nazwiska, ale ten sam numer telefonu. Jednak ostatnio nie pojawiają się nowe ogłoszenia.

Hodowca ze Śląska kupił większą liczbę cieląt. – Ponieważ część była mniejsza niż się umawialiśmy, zeszli trochę z ceny – opowiada. – Wszystko było dobrze przez pierwszych kilka dni. Potem zwierzęta zaczęły chorować.

Gdy rozmawialiśmy na początku marca w tym gospodarstwie padło już siedem sztuk.

– Nie ma ze sprzedawcą kontaktu, nie odbierają telefonu, wysyłają tylko fałszywe pozwy sądowe, gdy się napisze komentarz na Fb. Bo pojawiły się ogłoszenie z moimi cielakami, tymi co już padły i pojechały do utylizacji.

Rolnik mówi, że sekcja w przypadku wszystkich padłych zwierząt wykazała tę samą przyczynę choroby: bakterię Mycoplazmy.

– Do tej pory straciłem ok. 15 tys. zł – dodaje. Uważa, że padł ofiarą tego samego sprzedawcy, co inni rolnicy na grupie. – Świadczą o tym te same zdjęcia w ogłoszeniach i te same numery telefonów – mówi.

W innym gospodarstwie, w woj. mazowieckim, umówili się na zakup 100-kilogramowych odsadków skarmianych paszą. To wcześniejsza historia, z końca ub. roku.

– Przyjechały późno w nocy, dostaliśmy tylko częściową fakturę, choć chcieliśmy pełną – mówi moja rozmówczyni. – Rano następnego dnia okazało się, że zwierzęta nie radzą sobie z suchym TMR dla cieląt. Pierwszy raz z czymś takim się spotkaliśmy. Nie byliśmy przygotowani na pojenie cieląt, wszystko trzeba było szybko kupić.

Policja nie była zainteresowana

Potem zwierzęta zaczęły padać. – Gdy padła trzecia sztuka, kontakt ze sprzedawcą się urwał. Padło nam łącznie osiem cieląt, chorowały na płuca. Jesteśmy ponad 15 tys. zł w plecy.

Po tym, jak artykuł ten ukazał się w wydaniu papierowym TPR, z redakcją skontaktowali się hodowcy z woj. kujawsko-pomorskiego. Schemat postępowania sprzedawcy i następujące potem wydarzenia w ich przypadku były podobne.   

Mój pierwszy rozmówca, z woj. lubelskiego, opowiada, że próbował zgłosić sprawę na policję, ale został zbyty.

– Powiedzieli, że trzeba było sprawdzić dokładnie przy odbiorze. Z innymi hodowcami rozważamy wspólne działania prawne przeciwko sprzedawcy – dodaje.

Dzwoniłem zarówno pod numer telefonu podawany w przekazanych przez rolnika ogłoszeniach, jak i pod numer sprzedawcy. Telefony są albo niedostępne albo nieodbierane. Nie dostałem też odpowiedzi na wysłany SMS.

Krzysztof Janisławski

Więcej na ten temat

CZYM SĄ DOTACJE UNIJNE?

W ramach PROW 2014-2020 będzie realizowanych łącznie 15 działań pomocowych a środki pieniężne będą głównie skierowane do sektora rolnego. Sektor ten jest bardzo istotny z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich i wymaga większego i odpowiednio ukształtowanego wsparcia.

Głównym celem pomocy finansowej w ramach przewidzianych instrumentów będzie rozwój gospodarstw rolnych (Modernizacja gospodarstw rolnych, Restrukturyzacja małych gospodarstw rolnych, Premie dla młodych rolników, Płatności dla rolników przekazujących małe gospodarstwa rolne). Premie dla młodych rolników, które zostały przewidziane w nowym PROW mają głownie na celu ułatwienie młodym osobom rozpoczęcie samodzielnego prowadzenia działalności rolniczej w przejmowanych przez nich gospodarstwach rolnych. Najważniejszymi założeniami dla młodych rolników chcących skorzystać z dodatkowej pomocy są: nie ukończenie 40 roku życia, posiadanie odpowiednich kwalifikacji zawodowych, lub zobowiązanie się do ich zdobycia w przeciągu 3 lat od otrzymania decyzji o pomocy, bycie posiadaczem minimum 1ha użytków rolnych przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy dla młodego rolnika.

Wszystkie szczegóły dotyczące warunków jakie musi spełnić rolnik by ubiegać się o wsparcie w ramach PROW na lata 2014 – 2020 mogą odnaleźć państwo na stronach AMIRR oraz Ministerstwa Rolnictwa.

CO DAJĄ DOTACJE ?

Obecny PROW jest podobny do znanego już z lat 2007- 2013, jednak została zmieniona jego konstrukcja. W aktualnej formie występuje mniej tzw. działań i pojawiła się możliwość jednoczesnego skorzystania z różnych „poddziałań”. Łącznie zostało stworzone 25 form wsparcia, w tym kontynuacja pomocy z lat poprzednich.  Warto zwrócić uwagę na zmodyfikowane wsparcie z bardzo popularnego działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Obecnie wartość pomocy będzie uwarunkowana od rodzaju przewidzianych inwestycji. Na największe wsparcie mogą liczyć rolnicy stawiający na rozwój produkcji prosiąt (maksymalnie aż do 900 tys. zł). Na pozostałe inwestycje związane z produkcją zwierzęcą wsparcie wyniesie do 500 tys. zł. Wszystkie pozostałe przedsięwzięcia a także zakupy w gospodarstwie będą mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości do 200 tys. zł.

Niezmiennie na mocne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy oprócz większych dopłat bezpośrednich, mogą spodziewać się „premii” na start wynoszącej 100 tys. zł. Różnica w porównaniu do poprzednich programów polega na tym, że obecnie wypłata nastąpi  w dwóch etapach: pierwszy – 80 proc. Drugi po zrealizowaniu inwestycji i udokumentowaniu wydatków – 20 proc.

Całkowicie nowym rozwiązaniem ujętym w PROW 2014-2020 będzie premia udzielana na restrukturyzację małych gospodarstw. Gospodarstwa takie będą mogły ubiegać się o 60 tys. zł na inwestycje w poprawę swojej dochodowości. W momencie kiedy rentowność zostanie zwiększona będą mogły korzystać z innych form wsparcia z PROW. Natomiast jeżeli właściciel małego gospodarstwa zdecyduje się na jego sprzedanie, wówczas będzie mu przysługiwać rekompensata w wysokości 120 proc. dopłat, które otrzymywałby do 2020 r.

KTO MOŻE UZYSKAĆ DOPŁATĘ ?

Dla wszystkich.

O dotację unijną może się starać każdy rolnik. Wnioski w ramach tego programu można składać od pierwszej połowy 2016 roku. Większość programów nie jest uzależniona od wykształcenia i wieku osoby wnioskującej, nie mniej jednak szczególnie premiowane są pewne określone działania rolnicze mające na celu ogólnokrajową zmianę koniunktury w danym sektorze gospodarki rolnej.

Pieniądze dla hodowców.

W nowych programach dotacji unijnych szczególną uwagę skupiono na producentach prosiąt, mleka oraz bydła. To właśnie oni mogą teraz liczyć na większe dotacje, niż pozostałe gałęzie rolnictwa.

Promocja młodzieży.

W programie PROW 2014-2020 kontynuowane jest dofinansowanie młodych rolników z tytułu „Premia dla młodego rolnika”. Ta dotacja przeznaczona jest dla młodych osób, które w momencie składania wniosku lub poprzedzających ten dzień 12 miesiącach przejęły gospodarstwo i rozpoczęły działalność rolniczą.

Podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *